[Zwrotka 1: Solar]
W takich miejscach do niedawna bywałem tylko na Google Maps
Nie słychać tam jak przy Ramadanie na Suku milknie gwar
Casablanca, Marrakesz, hajs rządzi, jak nie patrzy Szariat
To Maroko, handluj z tym, my już ogarniamy Rabat
Ping pong show, wata cukrowa czy zaklinacz węży
Jedna liga, kobra zasyczy, gdy kieszeń zabrzęczy
Wszystko jedno: All Inclusive czy backpackersi
W pogoni za nietkniętym i tak natrafisz na festyn
Wziąłem na zmianę bokserki i światopogląd
Zainfekowany strachem do nich, chcę sam to dotknąć
Brudny palec Zachodu długo tu mieszał
Problem zamiatano pod dywan, aż w końcu odleciał
Skutki dziś nikogo już nie dziwią jak kozy na drzewach
Na północ, na południe się granica zaciera
My mkniemy przez żar pustyni jak Beduini
Czytam książki od tyłu, by być krok przed wszystkimi!
[Refren: Wac Toja]
Z nieba leje się żar, pod stopami mam piach
Idziemy przed siebie tam, gdzie rzuci nas wiatr
Na Medinie nasz zwiad, przez pustynię nasz skład
Siadaj mordo na garb, jest obcy nam strach
Z nieba leje się żar, pod stopami mam piach
Idziemy przed siebie tam, gdzie rzuci nas wiatr
Na Medinie nasz zwiad, przez pustynię nasz skład
Siadaj mordo na garb, jest obcy nam strach
To Arabska noc!
W takich miejscach do niedawna bywałem tylko na Google Maps
Nie słychać tam jak przy Ramadanie na Suku milknie gwar
Casablanca, Marrakesz, hajs rządzi, jak nie patrzy Szariat
To Maroko, handluj z tym, my już ogarniamy Rabat
Ping pong show, wata cukrowa czy zaklinacz węży
Jedna liga, kobra zasyczy, gdy kieszeń zabrzęczy
Wszystko jedno: All Inclusive czy backpackersi
W pogoni za nietkniętym i tak natrafisz na festyn
Wziąłem na zmianę bokserki i światopogląd
Zainfekowany strachem do nich, chcę sam to dotknąć
Brudny palec Zachodu długo tu mieszał
Problem zamiatano pod dywan, aż w końcu odleciał
Skutki dziś nikogo już nie dziwią jak kozy na drzewach
Na północ, na południe się granica zaciera
My mkniemy przez żar pustyni jak Beduini
Czytam książki od tyłu, by być krok przed wszystkimi!
[Refren: Wac Toja]
Z nieba leje się żar, pod stopami mam piach
Idziemy przed siebie tam, gdzie rzuci nas wiatr
Na Medinie nasz zwiad, przez pustynię nasz skład
Siadaj mordo na garb, jest obcy nam strach
Z nieba leje się żar, pod stopami mam piach
Idziemy przed siebie tam, gdzie rzuci nas wiatr
Na Medinie nasz zwiad, przez pustynię nasz skład
Siadaj mordo na garb, jest obcy nam strach
To Arabska noc!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.