0
Ul. Pogody ducha - Tau
0 0

Ul. Pogody ducha Tau

Ul. Pogody ducha - Tau
[Zwrotka 1]
Wyobraź sobie wielką burzę
Taką z piorunami, które rozświetlają każdą czarną chmurę
A woda spada z nich jak z wodospadu z hukiem
A ty spacerujesz w bluzie z kapturem, gdy Cię to zaskakuje
Potoki wody przelewają się ulicą, biegniesz
Studzienki pękły, wszędzie tryskając jak gejzer
Wieje, wichura tworzy bicze wodne i
Smaga Cię po policzkach i porywa parasole
Policja kieruje ruchem, rozładowuje korek
Wszystko masz przemoczone
A woda chlupię w butach
Skokiem pokonujesz kałużę
Lądujesz w błocie, poślizg
Upadasz na plecy i leżysz spięty wielkim szokiem
I nagle huk błyskawica trafia w słup
A wszystko dzieję się obok Ciebie
Zamierasz jak trup
I nagle chlup auto ochlapuje wielu
Tak wygląda obraz duszy spowiadających się z grzechów

[Zwrotka 2]
Znalazłeś schronienie w kościele
Kapie z Ciebie strasznie
Zdejmujesz bluzę i wyrzynasz ją jak szmatę
Mokry na amen
Człapiesz, siadasz w ostatniej ławce
I nagle czujesz się cieplej
A obok Ciebie siada Bóg
Podaję Ci suchą szatę, co cudnie pachnie
Nowe obuwie i wsuwa pierścień na serdeczny palec Twój
I mówi jesteś mój, jesteś mój na zawsze
Ty płaczesz a z oczu kapie łez długi sznur
Słodkich jak miód
Gorących jak rój pszczół, gdy pokonały wroga
Spoglądasz na Boga a w jego oczach
Widzisz swój obraz
I nie przestajesz szlochać
Oczy jak tafle jeziora
W których odbija się spokojne niebo, w promieniach słońca
Siedzicie razem
Ty płaczesz, on płacze
I głaszcze Cię delikatnie po głowie
To milczenie jest złote i wymowne
Czekał na ten moment z każdym aniołem
Tak mniej więcej wygląda pojednanie z Ojcem
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?