[Zwrotka 1: Floral Bugs]
W chuju mam te twoje fanki i ten twój Instagram
Twoje gówno tak jak nie banglało, tak też dziś nie bangla
Mów mi Magic Johnson, bo dla ciebie to jest czarna magia
Klamkę w domu trzymasz w drzwiach panie pseudo gangsta
Żaden ze mnie gangster jak strzelam to poza majkiem
Jak składam to tylko punche, a ziomów nazwałem gangiem
Za ich honor i charakter, no bo mamy swoją paczkę
Bez przestępczości żadnej ciągle wybieramy prawdę
(Whoop, whoop, whoop, whoop) jebie tu pozerstwem
Tutaj każdy z nas, jak Gragas, bo toczymy sobie beczkę
Jeśli tak do nas chcesz skakać, to lepiej stań na podeście
Zarzuć se na szyję linę i może wyciągniesz lekcję
Strzelasz bang, fajny gang, bujasz się z fejkami
Masz tyle wspólnego z gangsta, co tu Żydzi z napletkami
Nie jesteście tym, co jecie, a wciąż jesteście pizdami
I nie nazwałbym was ludźmi, co dopiero raperami
Kolejna grupa lamusów, ci sztucznie wrażliwi chłopcy
Policzki i majtki fanek o tej samej wilgotności
Śpiewa głupie banały na źle użytym autotunie
A jak poznasz bliżej, okaże się seksistą i chujem
Żaden z ciebie poeta, napisać tak mógłby każdy
Że znowu sam jarasz peta i kochasz te smutne panny
Jesteście tak poetyccy niczym stosunek analny
Zbyt się wciągnąłeś w te gierki życie to nie jest Jumanji
W chuju mam te twoje fanki i ten twój Instagram
Twoje gówno tak jak nie banglało, tak też dziś nie bangla
Mów mi Magic Johnson, bo dla ciebie to jest czarna magia
Klamkę w domu trzymasz w drzwiach panie pseudo gangsta
Żaden ze mnie gangster jak strzelam to poza majkiem
Jak składam to tylko punche, a ziomów nazwałem gangiem
Za ich honor i charakter, no bo mamy swoją paczkę
Bez przestępczości żadnej ciągle wybieramy prawdę
(Whoop, whoop, whoop, whoop) jebie tu pozerstwem
Tutaj każdy z nas, jak Gragas, bo toczymy sobie beczkę
Jeśli tak do nas chcesz skakać, to lepiej stań na podeście
Zarzuć se na szyję linę i może wyciągniesz lekcję
Strzelasz bang, fajny gang, bujasz się z fejkami
Masz tyle wspólnego z gangsta, co tu Żydzi z napletkami
Nie jesteście tym, co jecie, a wciąż jesteście pizdami
I nie nazwałbym was ludźmi, co dopiero raperami
Kolejna grupa lamusów, ci sztucznie wrażliwi chłopcy
Policzki i majtki fanek o tej samej wilgotności
Śpiewa głupie banały na źle użytym autotunie
A jak poznasz bliżej, okaże się seksistą i chujem
Żaden z ciebie poeta, napisać tak mógłby każdy
Że znowu sam jarasz peta i kochasz te smutne panny
Jesteście tak poetyccy niczym stosunek analny
Zbyt się wciągnąłeś w te gierki życie to nie jest Jumanji
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.