[Zwrotka 1: Oskar]
Nie mogę wziąć oddechu, bo powietrze parne, żrące
Gdy wychodzę na ulice, nad nią świeci czarne słońce
Puste oczy, a na twarzy maska, ja Lord Vader
Nie błagam o pomoc, pada kwaśny deszcz na martwą prawdę
[Bridge: Oskar]
Więc dziękuję im bardzo
Już nie będzie jak wcześniej
Ja taki sam, dziś takim samym kimś gardząc
Smutek będzie trwał wiecznie
[Zwrotka 2: Oskar]
Robię ludziom krzywdę, odbijają w moją stronę
Nie interesują mnie, walczę tylko o swą koronę
Nie boję się swych złych uczynków, nimi krwawię niebo
Życia obrzydliwie rosną, ale za to ładnie więdną
[Bridge: Oskar]
Ważne tylko to, gdzie wzrok sięga
Już nie będzie jak wcześniej
Jedyne, co się liczy, to penga
Smutek będzie trwał wiecznie
[Zwrotka 3: Oskar]
Gdy byłem z nią, to było tak jak na tym filmie
Wczoraj piękna ona, las i woda, mogliśmy ją pić z jeziora
Dziś nie ma jej, lecz wszystko było w tamto lato lepsze
W wodzie nie chcę nawet umyć rąk, inny ma smak powietrze
Nie mogę wziąć oddechu, bo powietrze parne, żrące
Gdy wychodzę na ulice, nad nią świeci czarne słońce
Puste oczy, a na twarzy maska, ja Lord Vader
Nie błagam o pomoc, pada kwaśny deszcz na martwą prawdę
[Bridge: Oskar]
Więc dziękuję im bardzo
Już nie będzie jak wcześniej
Ja taki sam, dziś takim samym kimś gardząc
Smutek będzie trwał wiecznie
[Zwrotka 2: Oskar]
Robię ludziom krzywdę, odbijają w moją stronę
Nie interesują mnie, walczę tylko o swą koronę
Nie boję się swych złych uczynków, nimi krwawię niebo
Życia obrzydliwie rosną, ale za to ładnie więdną
[Bridge: Oskar]
Ważne tylko to, gdzie wzrok sięga
Już nie będzie jak wcześniej
Jedyne, co się liczy, to penga
Smutek będzie trwał wiecznie
[Zwrotka 3: Oskar]
Gdy byłem z nią, to było tak jak na tym filmie
Wczoraj piękna ona, las i woda, mogliśmy ją pić z jeziora
Dziś nie ma jej, lecz wszystko było w tamto lato lepsze
W wodzie nie chcę nawet umyć rąk, inny ma smak powietrze
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.