[Refren: Kosior]
Fast car, NASCAR, łapię za kierownicę
Biegnę, idę, bo wyścig to życie
Dwieście na liczniku, przyspiesza mi serca bicie
My to White Widow, jeszcze będziemy na szczycie
Fast car, NASCAR, łapię za kierownicę
Biegnę, idę, bo wyścig to życie
Dwieście na liczniku, przyspiesza mi serca bicie
My to White Widow, jeszcze będziemy na szczycie
[Zwrotka 1: Macias]
Biała wdowa wskakuje na pajęczynę
Silnie jadowita, jak ujebie to zabije
Ja nie chcę odlatywać, tutaj mam swoją rodzinę
White Widow i Retkinia, nowy trap razem z Ordine
To wyścig jak NASCAR, pięciu gości z miasta
Mój ziomal nie bastard, nie wiesz kiedy basta
My zajdziemy daleko, gdzie nie sięga twoja gwiazda
Chciałeś zostać kolegą, twoja szansa już wygasła
Widzę teraz więcej, bo ze mną paru gości
Wszyscy mamy jeden cel, nie chcemy twej litości
Wejdziemy tak wysoko, będziesz miał lęk wysokości
Ty możesz stanąć obok i zarzucić nas na głośnik
[Zwrotka 2: Bary]
Kiedy widzę mosh pit, czuję się jak rockstar
Znowu wchodzi fazka
W nocy jeżdżę furą, czuję się jak w NASCAR
Już zacząłem, nie ma basta
I już nie ma basta i to zrobię żeby wyszło
My to White Widow, podstaw nogi, to je złamiesz pizdo
Byłeś przeciwko nam, teraz zdanie zmienisz szybko
I nie patrz się za siebie, zapamiętaj tak na przyszłość
I pamiętaj nas, kiedyś jeszcze się przekonasz
My to White Widow, tak jak epka pierwsza, biała wdowa
Tu ludzi na koncertach, znowu ogień, taka rola
Pal wroty, albo napierdalaj ziomal
Fast car, NASCAR, łapię za kierownicę
Biegnę, idę, bo wyścig to życie
Dwieście na liczniku, przyspiesza mi serca bicie
My to White Widow, jeszcze będziemy na szczycie
Fast car, NASCAR, łapię za kierownicę
Biegnę, idę, bo wyścig to życie
Dwieście na liczniku, przyspiesza mi serca bicie
My to White Widow, jeszcze będziemy na szczycie
[Zwrotka 1: Macias]
Biała wdowa wskakuje na pajęczynę
Silnie jadowita, jak ujebie to zabije
Ja nie chcę odlatywać, tutaj mam swoją rodzinę
White Widow i Retkinia, nowy trap razem z Ordine
To wyścig jak NASCAR, pięciu gości z miasta
Mój ziomal nie bastard, nie wiesz kiedy basta
My zajdziemy daleko, gdzie nie sięga twoja gwiazda
Chciałeś zostać kolegą, twoja szansa już wygasła
Widzę teraz więcej, bo ze mną paru gości
Wszyscy mamy jeden cel, nie chcemy twej litości
Wejdziemy tak wysoko, będziesz miał lęk wysokości
Ty możesz stanąć obok i zarzucić nas na głośnik
[Zwrotka 2: Bary]
Kiedy widzę mosh pit, czuję się jak rockstar
Znowu wchodzi fazka
W nocy jeżdżę furą, czuję się jak w NASCAR
Już zacząłem, nie ma basta
I już nie ma basta i to zrobię żeby wyszło
My to White Widow, podstaw nogi, to je złamiesz pizdo
Byłeś przeciwko nam, teraz zdanie zmienisz szybko
I nie patrz się za siebie, zapamiętaj tak na przyszłość
I pamiętaj nas, kiedyś jeszcze się przekonasz
My to White Widow, tak jak epka pierwsza, biała wdowa
Tu ludzi na koncertach, znowu ogień, taka rola
Pal wroty, albo napierdalaj ziomal
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.