
Setki Kilometrów KaeN (Ft. Bezczel & Bosski Roman)
"Setki Kilometrów" by KaeN (Ft. Bezczel & Bosski Roman) is a #HipHop track released in 2014. The song explores themes of perseverance, ambition, and the struggles of life on the road. Its lyrical depth reflects personal journeys and aspirations, while the collaboration adds diverse vocal styles. The energetic beat and catchy hooks enhance its appeal, resonating with listeners and contributing to the Polish hip-hop scene.

[Zwrotka 1: KaeN]
Z mroku powstał ciemny książę, żeby zarazę rozsiewać
Żeby palić, żeby niszczyć, żeby dławić, żeby w pizdy strzelać
To serenada, wpada zwada, rada, buda psie!
Ujada, gada blada, słaba szmata wkłada chuja ssie
Daleko w tyle za mną, daleko szczyle jadą
Kaleków w chwilę spalą, style, sztylet wbiję w balon
Zwierze szczerzy kły, namierzę, zderzę, zetrę w proch
TeŻeWe, świeży styl, grabieży, zwierzy, wpędzę w loch
Każdego, który bez zaproszenia wejdzie na teren
Cele mielę, ele mele, jeleń masz aferę
Mój zepsuty mózg wiele przeżył zrozum to
Bez pokuty znów menel. Lepiej gotów bądź!
Bo cudowne dziecko rozmazuje Tobą szczyny
Nie wygodne, płodne, głodne nic nie zrobią skurwysyny
Wracaj do zagrody dziś bo nie znaczysz nic
Oto król w robieniu trzody, bydło się pławi tym, trawi dym
[Refren x2: KaeN]
Wiele przeszkód na tej drodze kryło się
Wiele barier musieliśmy przejść
Wiele bólu, nie raz się roniło łzę
Chmura przynosiła deszcz
[Zwrotka 2: Bezczel]
To wcale nie tak żebym cały świat zdobyć nagle chciał
Chociaż rzadko bywa tu tak żeby wiatr w żagle wiaaaał
Anielską duszę mam, chociaż diabeł siedzi we mnie
Walczyć z nim tu muszę sam. Myślisz sobie: "Bredzi pewnie"
Na niektórych działam jak jebany magnez
A tych zniewieściałych dzisiaj wkurwiam jeszcze bardziej
Możesz życzyć mi źle, nie da trzymać się na smyczy mnie
Wy z dupy krytycy, to w niczym tu nie dotyczy mnie
Szczekaj psie! Wściekaj się, beka z Ciebie, fleta ssiesz
Na mój upadek już czekasz dekady, tu i tak nie doczekasz się
Ile pokonałem przeszkód, nic nie ominęło mnie
Ilu to pseudo prawdziwych koleżków za mną przewinęło się
Wielcy przyjaciele, kurwa jak mogli to zrobić
Najpierw podają Ci ręce, potem rzucają kłody pod nogi
Szczerze nienawidzić możesz sobie na mnie gadać
Zapamiętaj: "Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada"
Z mroku powstał ciemny książę, żeby zarazę rozsiewać
Żeby palić, żeby niszczyć, żeby dławić, żeby w pizdy strzelać
To serenada, wpada zwada, rada, buda psie!
Ujada, gada blada, słaba szmata wkłada chuja ssie
Daleko w tyle za mną, daleko szczyle jadą
Kaleków w chwilę spalą, style, sztylet wbiję w balon
Zwierze szczerzy kły, namierzę, zderzę, zetrę w proch
TeŻeWe, świeży styl, grabieży, zwierzy, wpędzę w loch
Każdego, który bez zaproszenia wejdzie na teren
Cele mielę, ele mele, jeleń masz aferę
Mój zepsuty mózg wiele przeżył zrozum to
Bez pokuty znów menel. Lepiej gotów bądź!
Bo cudowne dziecko rozmazuje Tobą szczyny
Nie wygodne, płodne, głodne nic nie zrobią skurwysyny
Wracaj do zagrody dziś bo nie znaczysz nic
Oto król w robieniu trzody, bydło się pławi tym, trawi dym
[Refren x2: KaeN]
Wiele przeszkód na tej drodze kryło się
Wiele barier musieliśmy przejść
Wiele bólu, nie raz się roniło łzę
Chmura przynosiła deszcz
[Zwrotka 2: Bezczel]
To wcale nie tak żebym cały świat zdobyć nagle chciał
Chociaż rzadko bywa tu tak żeby wiatr w żagle wiaaaał
Anielską duszę mam, chociaż diabeł siedzi we mnie
Walczyć z nim tu muszę sam. Myślisz sobie: "Bredzi pewnie"
Na niektórych działam jak jebany magnez
A tych zniewieściałych dzisiaj wkurwiam jeszcze bardziej
Możesz życzyć mi źle, nie da trzymać się na smyczy mnie
Wy z dupy krytycy, to w niczym tu nie dotyczy mnie
Szczekaj psie! Wściekaj się, beka z Ciebie, fleta ssiesz
Na mój upadek już czekasz dekady, tu i tak nie doczekasz się
Ile pokonałem przeszkód, nic nie ominęło mnie
Ilu to pseudo prawdziwych koleżków za mną przewinęło się
Wielcy przyjaciele, kurwa jak mogli to zrobić
Najpierw podają Ci ręce, potem rzucają kłody pod nogi
Szczerze nienawidzić możesz sobie na mnie gadać
Zapamiętaj: "Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada"
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.