Sny pochowane na strychu
Nie mogą już spać
Idzie lato jedna z tych miłosnych lat
Pod stopą ból
Szkodniki żyją pod napięciem
Złe wspomnienia wiatr
Wyrywa z pamięci
Talia nowych kart
Dzień pachnie jak początek
Po co poważna twarz
Gdy świat nakręca dobrze
Ja nie chce iść pod wiatr
Gdy wieje w dobrą stronę
Nie chce biec do gwiazd
Niech gwiazdy biegną do mnie
Nie chce chwytać dnia
Gdy w ręku mam tygodnie
Takie miłe
Takie to miłe
Ja nie chce iść pod wiatr
Gdy wieje w dobrą stronę
W końcu mam swój czas
To chyba dobry moment
Nie chce biec do gwiazd
Biec do gwiazd
Nie mogą już spać
Idzie lato jedna z tych miłosnych lat
Pod stopą ból
Szkodniki żyją pod napięciem
Złe wspomnienia wiatr
Wyrywa z pamięci
Talia nowych kart
Dzień pachnie jak początek
Po co poważna twarz
Gdy świat nakręca dobrze
Ja nie chce iść pod wiatr
Gdy wieje w dobrą stronę
Nie chce biec do gwiazd
Niech gwiazdy biegną do mnie
Nie chce chwytać dnia
Gdy w ręku mam tygodnie
Takie miłe
Takie to miłe
Ja nie chce iść pod wiatr
Gdy wieje w dobrą stronę
W końcu mam swój czas
To chyba dobry moment
Nie chce biec do gwiazd
Biec do gwiazd
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.