
Rodzisz Się i Umierasz Sam Chada i Pih (Ft. Siloe (POL))
"Rodzisz Się i Umierasz Sam" by Chada and Pih (Ft. Siloe) is a #HipHop track from 2015 that explores themes of solitude, life's struggles, and the inevitability of death. The lyrics reflect personal battles and societal issues, with a raw, introspective tone. Its impactful message resonates in Polish rap culture, emphasizing authenticity and resilience.

[Zwrotka 1: Pih]
Mama i tato się o moje zdrowie modlą
Syn na melanżu ma nie kiepski odlot
Po dwóch latach znów wie co to samotność
Wieczny katar po ściankach szklanki spływa alkohol
Twarz ma głodną nie chce jeść woli pić
To przemyślenia być czy nie być wspomnienia
Z tamtych dni zawrócił bym czas gdybym mógł
Teraz już po wszystkim, koniec, zrzut
Proszę pani walczyłem o lepsze jutro
Ona była niepoważna nie chcę żyć z tą pani córką
Fałszu nuty (fałszywy) grała muza plany moje plany
Wszystkie legły w gruzach
O czym mam mówić (o czym) o zwycięstwie
Ponosisz klęskę kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem
To jest jak zejście spełnia się plan
Życie to życie rodzisz się i umierasz sam
[Refren: Siloe]
Rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
[Zwrotka 2: Pih]
Wyrzucone na out-side w czterech ścianach
Jak zwał tak zwał pamiętasz teraz z rana
Budzę się patrzę na miejsce obok tam
Codziennie rodzę się i umieram sam
Tracę grunt czuję głębie to mnie przerasta
Przypływ podmył fundamenty tego miasta
Pójść się zapić pójść się zaćpać
Nie pozostawia zbyt wyboru sytuacja
Po kropli kropla daje upust goryczy
Jesteś obok mnie czy nie ciągle milczysz
Coś dla Ciebie znaczę czy te gesty są na niby
Któreś z nas nie należy już do świata żywych
Umysł spowija noc cierpki owoc
Przed faktem stań rodzisz się umierasz sam
Staram się przetrwać człowiek nie śmieć
Ten ogień jednym daję życie drugim śmierć
Mama i tato się o moje zdrowie modlą
Syn na melanżu ma nie kiepski odlot
Po dwóch latach znów wie co to samotność
Wieczny katar po ściankach szklanki spływa alkohol
Twarz ma głodną nie chce jeść woli pić
To przemyślenia być czy nie być wspomnienia
Z tamtych dni zawrócił bym czas gdybym mógł
Teraz już po wszystkim, koniec, zrzut
Proszę pani walczyłem o lepsze jutro
Ona była niepoważna nie chcę żyć z tą pani córką
Fałszu nuty (fałszywy) grała muza plany moje plany
Wszystkie legły w gruzach
O czym mam mówić (o czym) o zwycięstwie
Ponosisz klęskę kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem
To jest jak zejście spełnia się plan
Życie to życie rodzisz się i umierasz sam
[Refren: Siloe]
Rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
[Zwrotka 2: Pih]
Wyrzucone na out-side w czterech ścianach
Jak zwał tak zwał pamiętasz teraz z rana
Budzę się patrzę na miejsce obok tam
Codziennie rodzę się i umieram sam
Tracę grunt czuję głębie to mnie przerasta
Przypływ podmył fundamenty tego miasta
Pójść się zapić pójść się zaćpać
Nie pozostawia zbyt wyboru sytuacja
Po kropli kropla daje upust goryczy
Jesteś obok mnie czy nie ciągle milczysz
Coś dla Ciebie znaczę czy te gesty są na niby
Któreś z nas nie należy już do świata żywych
Umysł spowija noc cierpki owoc
Przed faktem stań rodzisz się umierasz sam
Staram się przetrwać człowiek nie śmieć
Ten ogień jednym daję życie drugim śmierć
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.