[Refren 1: Yung Adisz]
Late night, cruisin z brawskym po Warszawie
Miasto jebie gównem, mam problemy z oddychaniem
Jestem książę z Kopenhagi, tym gościem z Danii
Jak ludzie patrzą na mój uśmiech, mówią "co cię bawi?"
Mordo, byłem skazany na śmierć w supermarkecie
Uzależniony od używek i w ciągłym balecie
Ale znalazłem drogę, poklikałem w internecie
I zarobiłem tyle siana, starczy na stulecie
[Refren 2: Yung Adisz]
Słuchaj, baby, jestem home, a nie homeless
Kocham Wawę, pomimo złego zapachu kocham Polskę
I nie zatrzyma mnie ktokolwiek, ani cokolwiek
Odczepiony od Matrixa, co dzień śpię spokojnie
Słuchaj, baby, jestem home, a nie homeless
Kocham Wawę, pomimo złego zapachu kocham Polskę
I nie zatrzyma mnie ktokolwiek, ani cokolwiek
Odczepiony od Matrixa, co dzień śpię spokojnie
[Bridge: Yung Adisz]
Dziwko, śpię jak król
Wpierdalam tyle oxów, że od dawna zniknął ból
Kuli mnie w serce, teraz ja będę tych petów kuł
Ci co nie wierzyli, co bekę z nas cisnęli
Palę, jestem wielki, oni mili
Late night, cruisin z brawskym po Warszawie
Miasto jebie gównem, mam problemy z oddychaniem
Jestem książę z Kopenhagi, tym gościem z Danii
Jak ludzie patrzą na mój uśmiech, mówią "co cię bawi?"
Mordo, byłem skazany na śmierć w supermarkecie
Uzależniony od używek i w ciągłym balecie
Ale znalazłem drogę, poklikałem w internecie
I zarobiłem tyle siana, starczy na stulecie
[Refren 2: Yung Adisz]
Słuchaj, baby, jestem home, a nie homeless
Kocham Wawę, pomimo złego zapachu kocham Polskę
I nie zatrzyma mnie ktokolwiek, ani cokolwiek
Odczepiony od Matrixa, co dzień śpię spokojnie
Słuchaj, baby, jestem home, a nie homeless
Kocham Wawę, pomimo złego zapachu kocham Polskę
I nie zatrzyma mnie ktokolwiek, ani cokolwiek
Odczepiony od Matrixa, co dzień śpię spokojnie
[Bridge: Yung Adisz]
Dziwko, śpię jak król
Wpierdalam tyle oxów, że od dawna zniknął ból
Kuli mnie w serce, teraz ja będę tych petów kuł
Ci co nie wierzyli, co bekę z nas cisnęli
Palę, jestem wielki, oni mili
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.