[Refren]
Możesz narzekać, możesz się wściekać, zawsze możesz wypierdalać
Skoro musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, możesz się wkurwiać
Ale jak trzeba jechać, to trzeba jechać i nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, zawsze możesz wypierdalać
Skoro musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, możesz się wkurwić
Ale jak trzeba jechać, to trzeba jechać, nie ma co czekać
Możesz spierdalać
[Bridge]
Piliśmy wódę w tę noc, atmosfera była gęsta w tę noc
W tę noc dawno zrobiło się ciemno, w tę noc
Prawie pewny wpierdol, dzięki, w tę noc
Możesz zaśpiewać teraz razem ze mną
[Refren]
Możesz narzekać, możesz się wściekać, zawsze możesz wypierdalać
Skoro musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, możesz się wkurwiać
Ale jak trzeba jechać, to trzeba jechać i nie ma co czekać
Możesz spierdalać
[Zwrotka]
Ten się patrzy coś krzywo, przechodząc barkiem zaczepia tamtego
To się kurwa musi źle skończyć, nie wróżę już tutaj nic dobrego
I pytam się jego:
"Czy masz jakiś problem Ty jebana kurewo?"
A wóda mnie robi, więc kurwa jebać
Dzisiaj wjeżdżam, by przegrać
Lecą buły, lecą buty
Ja mam dresik se kurwa pięknie krwią opluty
Po takim fight'cie to raczej guzy
Nie na gardzie luzy, nie na szczęce druty
Daj spokój ryju, nie jestem smutny (ta, nie)
Ale mogłeś poczekać
Z tym, że musiałeś jechać
To kurwa spierdalaj
Bon voyage
Możesz się wściekać zawsze
Możesz wypierdalać skoro
Musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać
Możesz się wściekać
Jak trzeba jechać, to trzeba jechać
Szerokiej drogi
Możesz spierdalać, ładnie żeś mnie w tańcu zostawił
Ładnie mnie kurwa tam cham już oprawił
Mogliśmy winner tej kurwa nocy
Ty znikasz, jak jebany Aladyn
Ładny mam kurwa fiolet pod okiem
Chciałem zajebać go kołowrotkiem
Albo łokciem, młotkiem, czymkolwiek, co by było pod ręką
Ale wywalam glebę razem z tym meblem
Chyba biurkiem lub krzesłem
Lecz to nieważne, przytulam podeszwe
Kurwa więcej już nie chcę
Kurwa jebane, gdybym tylko miał breszkę
Gaz na niedźwiedzia albo ze sobą koleżkę
Życie, musiałeś jechać, narazie
Se nucę ten refren na powrocie w bazę
Możesz narzekać, możesz się wściekać, zawsze możesz wypierdalać
Skoro musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, możesz się wkurwiać
Ale jak trzeba jechać, to trzeba jechać i nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, zawsze możesz wypierdalać
Skoro musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, możesz się wkurwić
Ale jak trzeba jechać, to trzeba jechać, nie ma co czekać
Możesz spierdalać
[Bridge]
Piliśmy wódę w tę noc, atmosfera była gęsta w tę noc
W tę noc dawno zrobiło się ciemno, w tę noc
Prawie pewny wpierdol, dzięki, w tę noc
Możesz zaśpiewać teraz razem ze mną
[Refren]
Możesz narzekać, możesz się wściekać, zawsze możesz wypierdalać
Skoro musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać, możesz się wściekać, możesz się wkurwiać
Ale jak trzeba jechać, to trzeba jechać i nie ma co czekać
Możesz spierdalać
[Zwrotka]
Ten się patrzy coś krzywo, przechodząc barkiem zaczepia tamtego
To się kurwa musi źle skończyć, nie wróżę już tutaj nic dobrego
I pytam się jego:
"Czy masz jakiś problem Ty jebana kurewo?"
A wóda mnie robi, więc kurwa jebać
Dzisiaj wjeżdżam, by przegrać
Lecą buły, lecą buty
Ja mam dresik se kurwa pięknie krwią opluty
Po takim fight'cie to raczej guzy
Nie na gardzie luzy, nie na szczęce druty
Daj spokój ryju, nie jestem smutny (ta, nie)
Ale mogłeś poczekać
Z tym, że musiałeś jechać
To kurwa spierdalaj
Bon voyage
Możesz się wściekać zawsze
Możesz wypierdalać skoro
Musisz już jechać, to nie ma co czekać
Możesz spierdalać, możesz narzekać
Możesz się wściekać
Jak trzeba jechać, to trzeba jechać
Szerokiej drogi
Możesz spierdalać, ładnie żeś mnie w tańcu zostawił
Ładnie mnie kurwa tam cham już oprawił
Mogliśmy winner tej kurwa nocy
Ty znikasz, jak jebany Aladyn
Ładny mam kurwa fiolet pod okiem
Chciałem zajebać go kołowrotkiem
Albo łokciem, młotkiem, czymkolwiek, co by było pod ręką
Ale wywalam glebę razem z tym meblem
Chyba biurkiem lub krzesłem
Lecz to nieważne, przytulam podeszwe
Kurwa więcej już nie chcę
Kurwa jebane, gdybym tylko miał breszkę
Gaz na niedźwiedzia albo ze sobą koleżkę
Życie, musiałeś jechać, narazie
Se nucę ten refren na powrocie w bazę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.