[Verse 1: Bilon]
Warszawo ma, patrz w oku mym łza
Bo nie wiem czy jeszcze zobaczę cię jutro
Warszawo ta, co w murach ma żal
Nie czują cię ci co znają cię za krótko
Warszawo ma, ty na swych barkach masz
Zmęczone bramy i drapacze ze szkła
Smog wisi nad, ja kocham cię i tak
Dopóki na Starówce gołębie będą srać
Moja Stolico u jednych budzisz miłość, inni cię nienawidzą
Milczą ci co zrozumieli nie ma nic za friko
Bo ulica bryką snuje się z ekipą
Nadwiślański blady świt, przygląda się chodnikom
Krytyką truję, niedoskonałości
Znam paru gości, co zesrało się z zazdrości
Pluję na cenzurę, rzucone były kości
Sieknę grochówkę na starym rużyku
Nie ma już cinkciarzy, bank przejął koryto
Przyszłość z plastiku skrada się niczym kostucha
Na Legii zawierucha, bo frajer jebnął z ucha
Z buta, na pięcie zawijam na Śródmieście
Na każdym skrzyżowaniu kamery walą zdjęcie
Pięknie! Big Brother na moim podwórku
Nie mam szacunku dla sztucznego wizerunku
Zmiana kierunku, na eMOKa trza się gubić
Jest czym się chlubić, choć można i się zgubić
Nie ma co się łudzić, do korzeni czas powrócić
Powtarzam całe życie Warszawa da się lubić, Warszawa da się lubić
Warszawo ma, patrz w oku mym łza
Bo nie wiem czy jeszcze zobaczę cię jutro
Warszawo ta, co w murach ma żal
Nie czują cię ci co znają cię za krótko
Warszawo ma, ty na swych barkach masz
Zmęczone bramy i drapacze ze szkła
Smog wisi nad, ja kocham cię i tak
Dopóki na Starówce gołębie będą srać
Moja Stolico u jednych budzisz miłość, inni cię nienawidzą
Milczą ci co zrozumieli nie ma nic za friko
Bo ulica bryką snuje się z ekipą
Nadwiślański blady świt, przygląda się chodnikom
Krytyką truję, niedoskonałości
Znam paru gości, co zesrało się z zazdrości
Pluję na cenzurę, rzucone były kości
Sieknę grochówkę na starym rużyku
Nie ma już cinkciarzy, bank przejął koryto
Przyszłość z plastiku skrada się niczym kostucha
Na Legii zawierucha, bo frajer jebnął z ucha
Z buta, na pięcie zawijam na Śródmieście
Na każdym skrzyżowaniu kamery walą zdjęcie
Pięknie! Big Brother na moim podwórku
Nie mam szacunku dla sztucznego wizerunku
Zmiana kierunku, na eMOKa trza się gubić
Jest czym się chlubić, choć można i się zgubić
Nie ma co się łudzić, do korzeni czas powrócić
Powtarzam całe życie Warszawa da się lubić, Warszawa da się lubić
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.