[Zwrotka 1: Cywil]
Ostatnio czuje się tak dobrze, nie muszę już kminić czy jutro to finisz
Zły scenariusz odszedł, jakbym wyjebał to shake'a z endorfiny
Moje schizy poszły w las, tak głęboki że już chyba nie wrócą
Zaczynam nadrabiać stracony czas, zaczynam bardziej ufać ludziom
Idę w balet, nie żałuję, hajsu, zdrowia, mam za co pić
Staję na scenie i w końcu to czuję że kurwa tak fajnie jest mieć po co żyć
Uśmiecham się, gdy widzę, że ty też uśmiechasz się do mnie
I czuję radość, że jesteś przy mnie i znowu będziesz zasypiać koło mnie
Ale wiesz że, moje szczęście, nie tylko twoje ma imię skarbie
Bo bez niej, tej trzeciej, oboje byśmy wyglądali marnie
Mam ją co dnia, ty też ją masz, też ją czujesz
Nie jesteś zła, bo z nią to jedyny trójkąt jaki tolerujesz
Ona była przy mnie, odkąd pamiętam, a będzie pewnie dłużej
W walce o życie jestem najwierniejszym stróżem
I nieraz gdy tak w kapturze z kosą wskazuje mi drogę do piekła
Ona stoi przy mnie ostatnia i każe mi wierzyć i każe mi przetrwać
[Zwrotka 2: Vixen]
Z ognia pozostał nam żar, który wciąż daje ciepło
Stara książka wskazała niebo nam, bo sama przeszła przez piekło
Od dawna lawa w nas stygnie, ale gorące serca nie krzepną
A ludzie przelotni jak wiatr, popłynęli i są już daleko
Następni czekają, wielcy i więksi jeszcze
Cze-cze-czekają na swoją kolejkę też, to wielkie kolejki #PRL
Lata lecą jak myśliwce po niebie, nie jeden myśliwy ujrzał siebie w ofierze
A pierwsze o czym pomyślał wtedy, to jak się ma jego dziecko
Wierzę, dlatego żyję jeszcze i mam to co kocham
I zdaję sobie sprawę że ten kto we mnie strzela, też żyje tak jak ja w paradoksach
A prawda jest gorzka, panacocta, duma to obciach, prośba to rozkaz
To co widzisz to ty, nawet jeśli to nie twoje ciało
Spróbuj zmienić myśl, zobacz jak myśli za zmianą stają
Nasz świat to my, każdy jest sam choć inni wspierają
Jedno to wszystko, bo wszystko jest w jednym, halo
Ostatnio czuje się tak dobrze, nie muszę już kminić czy jutro to finisz
Zły scenariusz odszedł, jakbym wyjebał to shake'a z endorfiny
Moje schizy poszły w las, tak głęboki że już chyba nie wrócą
Zaczynam nadrabiać stracony czas, zaczynam bardziej ufać ludziom
Idę w balet, nie żałuję, hajsu, zdrowia, mam za co pić
Staję na scenie i w końcu to czuję że kurwa tak fajnie jest mieć po co żyć
Uśmiecham się, gdy widzę, że ty też uśmiechasz się do mnie
I czuję radość, że jesteś przy mnie i znowu będziesz zasypiać koło mnie
Ale wiesz że, moje szczęście, nie tylko twoje ma imię skarbie
Bo bez niej, tej trzeciej, oboje byśmy wyglądali marnie
Mam ją co dnia, ty też ją masz, też ją czujesz
Nie jesteś zła, bo z nią to jedyny trójkąt jaki tolerujesz
Ona była przy mnie, odkąd pamiętam, a będzie pewnie dłużej
W walce o życie jestem najwierniejszym stróżem
I nieraz gdy tak w kapturze z kosą wskazuje mi drogę do piekła
Ona stoi przy mnie ostatnia i każe mi wierzyć i każe mi przetrwać
[Zwrotka 2: Vixen]
Z ognia pozostał nam żar, który wciąż daje ciepło
Stara książka wskazała niebo nam, bo sama przeszła przez piekło
Od dawna lawa w nas stygnie, ale gorące serca nie krzepną
A ludzie przelotni jak wiatr, popłynęli i są już daleko
Następni czekają, wielcy i więksi jeszcze
Cze-cze-czekają na swoją kolejkę też, to wielkie kolejki #PRL
Lata lecą jak myśliwce po niebie, nie jeden myśliwy ujrzał siebie w ofierze
A pierwsze o czym pomyślał wtedy, to jak się ma jego dziecko
Wierzę, dlatego żyję jeszcze i mam to co kocham
I zdaję sobie sprawę że ten kto we mnie strzela, też żyje tak jak ja w paradoksach
A prawda jest gorzka, panacocta, duma to obciach, prośba to rozkaz
To co widzisz to ty, nawet jeśli to nie twoje ciało
Spróbuj zmienić myśl, zobacz jak myśli za zmianą stają
Nasz świat to my, każdy jest sam choć inni wspierają
Jedno to wszystko, bo wszystko jest w jednym, halo
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.