[Zwrotka 1: Peja]
Ja nawet nie będąc w trasie pomieszkiwałem w hotelach
Pokoje małe jak cela, skazaniec, ciemność i temat
Kolejne dzieło zniszczenia i tak płynąłem na fali
To Pilch, Gajos, Morgenstern ”Żółty szalik”
No i dosyć długo trwał ten śmiertelny wyścig
A z czasem tez się przyśnił karzeł z "Miasteczka Twin Peaks'
Choro, bracie, kumacie zalany w chacie, bezsilny
Bywał przyjaciel uwięziony w schemacie
Nie znacie? Uchylę rąbka by mogli ustrzec się błędów
Nie do wiary co gołda robi z ludźmi, człowieku
Tu gdzie każdy weekend należał do straconych
Gdzie szydercy niby kumple mówili: "Jesteś skończony"
Sami nie lepsi lecz warto o mnie napomknąć
Tylko wtedy nie gorsi gdy tak nawijają ziomkom
Nie wszystko będzie cacy - jak powiada klasyk (e)
Bo życie jest krótkie, a pić się chce, co nie?
[Refren: Peja]
Chciałbyś móc uciec w sen zamiast spojrzeć dniu w oczy
Nie chcesz pomocy i tak dialog się toczy
Rzucić to wszystko samemu nie ma opcji
Bo te bębny nawet dla Stevena są za mocne
Poczucie krzywdy i winy, żal po stracie i przeszłość
Nazywasz się Steven Adler, a twoje życie to piekło
Twoja kapela od dawna bez ciebie w trasie, wiedz jedno
W pojedynkę jak Steven, nie dasz rady tym bębnom
Ja nawet nie będąc w trasie pomieszkiwałem w hotelach
Pokoje małe jak cela, skazaniec, ciemność i temat
Kolejne dzieło zniszczenia i tak płynąłem na fali
To Pilch, Gajos, Morgenstern ”Żółty szalik”
No i dosyć długo trwał ten śmiertelny wyścig
A z czasem tez się przyśnił karzeł z "Miasteczka Twin Peaks'
Choro, bracie, kumacie zalany w chacie, bezsilny
Bywał przyjaciel uwięziony w schemacie
Nie znacie? Uchylę rąbka by mogli ustrzec się błędów
Nie do wiary co gołda robi z ludźmi, człowieku
Tu gdzie każdy weekend należał do straconych
Gdzie szydercy niby kumple mówili: "Jesteś skończony"
Sami nie lepsi lecz warto o mnie napomknąć
Tylko wtedy nie gorsi gdy tak nawijają ziomkom
Nie wszystko będzie cacy - jak powiada klasyk (e)
Bo życie jest krótkie, a pić się chce, co nie?
[Refren: Peja]
Chciałbyś móc uciec w sen zamiast spojrzeć dniu w oczy
Nie chcesz pomocy i tak dialog się toczy
Rzucić to wszystko samemu nie ma opcji
Bo te bębny nawet dla Stevena są za mocne
Poczucie krzywdy i winy, żal po stracie i przeszłość
Nazywasz się Steven Adler, a twoje życie to piekło
Twoja kapela od dawna bez ciebie w trasie, wiedz jedno
W pojedynkę jak Steven, nie dasz rady tym bębnom
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.