0
Na Dnie - Razgonov (Ft. Tymek)
0 0
Na Dnie - Razgonov (Ft. Tymek)
[Zwrotka 1: Razgonov, Tymek]
Dlaczego nie mam hajsu? Już dorosła sprawa
Liczę tylko ludzi, co mają na mnie namiary
I może dzisiaj coś ugram, wydaję siebie potworem
O którym tylko coś słychać (O klatka schodowa)
Nogi niosą mnie powoli w miejsce, gdzie ty byś nie chciał
Mała, ja dzisiaj sam ze sobą, ciebie nie wezmę
Zawijam mała za babkę, pusty to jestem zawsze
Liże mi uszy (Przelizuje każde)
Ile wystarczy palców? Ja tam, gdzie ty upadniesz
Nie jestem kryminalny, to jest powód, by pogadać
Podajesz potem łapę, szczerze mnie to nie rusza
Tam gdzie ja zatańczę, ty za bardzo nie pobujasz
Bo to moja rewolucja, nie każdy mi jest bratem
Ty za hajs tańczysz z diabłem, ja za darmo zajebałem go
I w tym my się różnimy, bo jak biorę, ja nie pytam
A ty siebie wyceniłeś, dzisiaj stówa, jutro dycha
Tak jak ty nie mogę uwierzyć, że muza, na którą czekałeś jest w domu
Wyjebany na tyle, że biorę dwanaście tabletek od głowy i puszczam od nowa
To słowo jest ciężkie, lecz pracą nie nazwę, duszenie poety, złodzieja i narkoturysty
Ja jestem niezdrowy, ty chcesz mieć podobnie? To siadaj i słuchaj, wystarczy godzina
Szary dzień, lepiej daruj se, palę Mary Jane i marnuję się
Nie jest lepiej mi, Base Vitamin, może lepiej weed? Mamy dziwny styl
Dwoje Benjamin (dwoje)
Dwoje, dwoje Benjamin
Dwoje Benjamin, dwoje Benjamin
Yeah, ej, ye
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?