0
​zachód na blokach - Kukon
0 0

​zachód na blokach Kukon

​zachód na blokach - Kukon
[Zwrotka 1]
Chciałeś chłopie być prawdziwy, a to internet oceni
Ja dziś założyłem FUBU, ona nową torbę Celine
Idziemy wśród tych osiedli, w których miałem kiedyś zginąć
Czując się jak Odyseusz, jeszcze szarpię się o piniądz
I przejmuję się opinią ludzi, co nie mają marzeń
Gdzieś we Włoszech, pijąc wino nadal z jednym tatuażem
Ile zapomniałem twarzy i obietnic przy zachodach
Jestem zły na te uczucia, gdy się kreowała moda
Gdy się malowałaś młoda, by podobać się chłopakom
I komuś zrobiłaś loda za garażem w tamto lato
I podobał ci się gangster, co imponował wariatom
I brał cię na umywalce zanim opuścił to miasto
Ale dzisiaj to już raczej nieważne, co nie?
Wszystko się szybko jakoś tak zapomina jak sen
Dziś dzień, jutro też, nic nie idzie na marne
Jeszcze los się uśmiechnie jak zawsze

[Refren]
Nie zawsze, skarbie, nie zawsze
Tak jest, wobec mnie oni też często byli nie fair
Niejasne, strasznie niejasne
Jak dzień, kiedy wszystko zaczyna się przypominać
Nie zawsze, skarbie, nie zawsze
Tak jest, wobec mnie oni też często byli nie fair
Niejasne, strasznie niejasne
Jak dzień, kiedy wszystko zaczyna się przypominać
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?