[Bridge]
Oh, oh, yeah, oh, oh, yeah, oh
[Zwrotka 1]
Jebać ten type beat Fryderyk Chopin
Maria Curie puka się po głowie, Ibuprofen odkryła
A potem Paracetamol, popijam pod blokiem go rano
Harakiri shotem na klina zrobiłbym swojej wątrobie chyba
Wolałbym być na grzybach, z muzyką w lesie odpływać
Wolałbym być na rybach, ale zapierdalać trzeba
Już nie jestem hipisem, co przytula się do drzewa
Już nie jestem urwisem, co tylko zamula, ziewa
Zwiewam stąd, trzy miesiące Londyn solo, czekaj na Ikea 2
Albo po kolejnych trzech na trójkę u Frostmena ja
Też się tam wybieram, no bo kusi prostu minus dwa
Ha, ha, ha
Dobra okej, tu dzień jebanego świra co sobotę
Każdy tu przeklina chociaż trochę
Pokerowa mina w autobusie
Pokerowa mina kiedy mijasz sąsiada, nikt tu w windzie nie gada, no bo kurwa nie wypada
Nadal blok, szary blok, choć mieszkałem na Zawadach
Daj mi rok, od ilu lat ten rym powtarza się?
Dość mam twardych spółgłosek i nieskończoności sylab
Poszedłem na filologie, bo chciałem lepiej nawijać
Teraz obok mam Syla i podłącza nam streama
Bentley, Benz od Beana, będę tam jak Ricky - kimał
Kiki do you love me? Znowu zima, oh
Znów o Tobie zapominam
Przypominam mima, kiedy widzę ludzi dzisiaj
Mama mówi, oni mówią idź do akustyka
Miałem mieć na imię Dawid, ale mam na imię Michał
Za mną jest mój patron, wydziaram se go na plecach
Lubię jak się na mnie patrzą, mój mózg to moja forteca
Lubię jak się na mnie patrzą, bo Ziemia to moja scena jest
Jeszcze nie wiem gdzie się wybieram potem, ale na teraz mam flotę kosmiczną
Dziewczyny na mnie piszczą no i mają ślisko (yay)
To już nie te czasy, że na hotel z dziwką
Pochylam się nad walizką i pakuję wszystko
Oh, oh, yeah, oh, oh, yeah, oh
[Zwrotka 1]
Jebać ten type beat Fryderyk Chopin
Maria Curie puka się po głowie, Ibuprofen odkryła
A potem Paracetamol, popijam pod blokiem go rano
Harakiri shotem na klina zrobiłbym swojej wątrobie chyba
Wolałbym być na grzybach, z muzyką w lesie odpływać
Wolałbym być na rybach, ale zapierdalać trzeba
Już nie jestem hipisem, co przytula się do drzewa
Już nie jestem urwisem, co tylko zamula, ziewa
Zwiewam stąd, trzy miesiące Londyn solo, czekaj na Ikea 2
Albo po kolejnych trzech na trójkę u Frostmena ja
Też się tam wybieram, no bo kusi prostu minus dwa
Ha, ha, ha
Dobra okej, tu dzień jebanego świra co sobotę
Każdy tu przeklina chociaż trochę
Pokerowa mina w autobusie
Pokerowa mina kiedy mijasz sąsiada, nikt tu w windzie nie gada, no bo kurwa nie wypada
Nadal blok, szary blok, choć mieszkałem na Zawadach
Daj mi rok, od ilu lat ten rym powtarza się?
Dość mam twardych spółgłosek i nieskończoności sylab
Poszedłem na filologie, bo chciałem lepiej nawijać
Teraz obok mam Syla i podłącza nam streama
Bentley, Benz od Beana, będę tam jak Ricky - kimał
Kiki do you love me? Znowu zima, oh
Znów o Tobie zapominam
Przypominam mima, kiedy widzę ludzi dzisiaj
Mama mówi, oni mówią idź do akustyka
Miałem mieć na imię Dawid, ale mam na imię Michał
Za mną jest mój patron, wydziaram se go na plecach
Lubię jak się na mnie patrzą, mój mózg to moja forteca
Lubię jak się na mnie patrzą, bo Ziemia to moja scena jest
Jeszcze nie wiem gdzie się wybieram potem, ale na teraz mam flotę kosmiczną
Dziewczyny na mnie piszczą no i mają ślisko (yay)
To już nie te czasy, że na hotel z dziwką
Pochylam się nad walizką i pakuję wszystko
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.