[Zwrotka]
Siedzę sobie w pokoju bez ścian i patrzę
Jak to światło, które trwało tyle lat już gaśnie
Tak jak miałem pięć lat, bez księżyca w gniazdku
Bez niego nie zasnę
Sam już nie wiem co ja robię tutaj
Pamiętam historię, chodziłem w rozerwanych butach
Nie ważne był czas i miejsce, ważni ludzie
Namioty, spaliśmy w brudzie
Pamiętam blizny zostawione po ranach
Nie chodzi o te po stłuczonym kieliszku szampana
To ta serca i bardziej ta kłuta niż szarpana
Nigdy vice versa, pamiętam pisanie do rana
Tak to jest, że raz idziesz prostą drogą, a raz w dół wpadasz
O upadkach często mówić nie wypada
Kiedy mówisz co Cię boli, oni mówią:
,,Sobie wkręcasz, co ty gadasz?"
Uważają, myślenie o innych to żenada
Sam już nie wiem co tu ma w ogóle sens
Robisz bo pieniądz, a pieniądz daje Ci stres
Chcę to rzucić tutaj, robić coś nowego
Obok mnie pies, on nie wierzy w coś takiego jak karma
Bóg jest jeden, nie wierzę w rzeczy
A barman mnie nie będzie obsługiwał
Nie topię smutków, ja się z nimi kiwam
Wychodzę z pokoju, podaję rękę człowiekowi, się z nim witam
Pytam dokąd mam iść, a on mi odpowiada tak:
Idź tą drogą co czujesz, tam jest Twój świat
Nie słuchaj ludzi, nie skończ jak mój brat
Pytam o co chodzi, z tym bratem Twoim
Jak był młody, to majątek swój podwoił
A nie robił tego co kochał, bez miłości umarł, pytam: no i?
Musisz żyć Zimmer zmieniaj świat, coś się kroi
Coś wielkiego już nadchodzi, ja to czuję
Kichnąłem, on mówi nic nie szkodzi
Masz alergię pewnie na to co zwykłe, nudne
Tak odpowiedziałem, znał mnie na wylot
Mrugnąłem zniknął, a ja się zastanawiałem
Już nie ważę nawet kilo, już nie ważę nawet kilo
Już nie ważę nawet kilo
Siedzę sobie w pokoju bez ścian i patrzę
Jak to światło, które trwało tyle lat już gaśnie
Tak jak miałem pięć lat, bez księżyca w gniazdku
Bez niego nie zasnę
Sam już nie wiem co ja robię tutaj
Pamiętam historię, chodziłem w rozerwanych butach
Nie ważne był czas i miejsce, ważni ludzie
Namioty, spaliśmy w brudzie
Pamiętam blizny zostawione po ranach
Nie chodzi o te po stłuczonym kieliszku szampana
To ta serca i bardziej ta kłuta niż szarpana
Nigdy vice versa, pamiętam pisanie do rana
Tak to jest, że raz idziesz prostą drogą, a raz w dół wpadasz
O upadkach często mówić nie wypada
Kiedy mówisz co Cię boli, oni mówią:
,,Sobie wkręcasz, co ty gadasz?"
Uważają, myślenie o innych to żenada
Sam już nie wiem co tu ma w ogóle sens
Robisz bo pieniądz, a pieniądz daje Ci stres
Chcę to rzucić tutaj, robić coś nowego
Obok mnie pies, on nie wierzy w coś takiego jak karma
Bóg jest jeden, nie wierzę w rzeczy
A barman mnie nie będzie obsługiwał
Nie topię smutków, ja się z nimi kiwam
Wychodzę z pokoju, podaję rękę człowiekowi, się z nim witam
Pytam dokąd mam iść, a on mi odpowiada tak:
Idź tą drogą co czujesz, tam jest Twój świat
Nie słuchaj ludzi, nie skończ jak mój brat
Pytam o co chodzi, z tym bratem Twoim
Jak był młody, to majątek swój podwoił
A nie robił tego co kochał, bez miłości umarł, pytam: no i?
Musisz żyć Zimmer zmieniaj świat, coś się kroi
Coś wielkiego już nadchodzi, ja to czuję
Kichnąłem, on mówi nic nie szkodzi
Masz alergię pewnie na to co zwykłe, nudne
Tak odpowiedziałem, znał mnie na wylot
Mrugnąłem zniknął, a ja się zastanawiałem
Już nie ważę nawet kilo, już nie ważę nawet kilo
Już nie ważę nawet kilo
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.