[Refren: Szpaku]
Jak mały Rui, ja tylko chciałem biec
Zawsze z pająkami pośród palonych drzew
Chciałem przytulić, tylko przytulić się
To nie ja, tutaj wszystko jest złe
Jak mały Rui, ja tylko chciałem biec
Zawsze z pająkami pośród palonych drzew
Chciałem przytulić, tylko przytulić się
To nie ja, tutaj wszystko jest złe
[Zwrotka 1: Szpaku]
Prosty fakt, albo my ich, albo oni nas
Coś mówiłem, że się hajs nie liczy, ale liczę ciągle, więc już nie wiem sam
Przemycam trawę, w płucach
A rzucałem za trzy to jak Luka
Na osiedlu, gdzie Buka nie straszy
Tylko wjazd z buta i sprawy
Pytam Cię definitywnie: "jesteś ze mną?", jak Hubert
Jak tak, to za Ciebie w dym pójdę
Zrań raz, to już nie będę kumplem
Bracie, nie przyjdę, odkąd zamieszkałeś burdel
Zły jak Dundersztyc, bo buduję relacje, które niszczy kwit
Dałem palec, a mam mechaniczne ramię dziś (ale chuj z tym)
[Przejście: Szpaku]
Czuję się znowu jak Pain
Bo dobro chcemy zdobyć złem
Mała, ryczałem jak lew
Ale zdołałem stąd uwolnić się
Jak mały Rui, ja tylko chciałem biec
Zawsze z pająkami pośród palonych drzew
Chciałem przytulić, tylko przytulić się
To nie ja, tutaj wszystko jest złe
Jak mały Rui, ja tylko chciałem biec
Zawsze z pająkami pośród palonych drzew
Chciałem przytulić, tylko przytulić się
To nie ja, tutaj wszystko jest złe
[Zwrotka 1: Szpaku]
Prosty fakt, albo my ich, albo oni nas
Coś mówiłem, że się hajs nie liczy, ale liczę ciągle, więc już nie wiem sam
Przemycam trawę, w płucach
A rzucałem za trzy to jak Luka
Na osiedlu, gdzie Buka nie straszy
Tylko wjazd z buta i sprawy
Pytam Cię definitywnie: "jesteś ze mną?", jak Hubert
Jak tak, to za Ciebie w dym pójdę
Zrań raz, to już nie będę kumplem
Bracie, nie przyjdę, odkąd zamieszkałeś burdel
Zły jak Dundersztyc, bo buduję relacje, które niszczy kwit
Dałem palec, a mam mechaniczne ramię dziś (ale chuj z tym)
[Przejście: Szpaku]
Czuję się znowu jak Pain
Bo dobro chcemy zdobyć złem
Mała, ryczałem jak lew
Ale zdołałem stąd uwolnić się
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.