
Szczękościsk Taco Hemingway
On this page, discover the full lyrics of the song "Szczękościsk" by Taco Hemingway. Lyrxo.com offers the most comprehensive and accurate lyrics, helping you connect with the music you love on a deeper level. Ideal for dedicated fans and anyone who appreciates quality music.

[Refren]
(O!) Oni to siedzą nad tą kawą ciągle (Oo!)
Się zapychają tapenadą ciągle (Uoooooł)
Topinamburem zapychają mordę (czym?)
I snują sny o Aventador ciągle (skrrrt)
[Zwrotka 1]
Na toście mielą awokado
Jest trochę twarde, bo te miękkie w sklepach mają rzadko
Ich kelner się wychował w dzielni, w której raczej słabo
Za te trzy dychy chyba by wyżywił całe stado
Klient się chwali, że był w Lizbonie
I miał za darmo ładny hotel
Gdzie mu pod oknem śpiewali Fado
Gadał o tym przez trzy kwadranse, a kelner nosił im przekąski
Oni są raczej z tej drugiej Polski
Lecz widuje ich w lokalach w cudnie brudne piątki
Razem w kolejkach, żeby se przyprószyć pudrem noski
Chociaż na chwilę z sensu życia jakieś skubnąć wnioski
Które im utkną w gardle, gdy dopadnie szczękościsk
Żadna to nienawiść, ale są mu jacyś śmieszni
Najedzeni nie tykają ciężkostrawnych kwestii
Brunch cztery i pół stówy, znajomych go żuł tuzin
A napiwek został dwa trzydzieści, ja cię, dzięki!
[Bridge]
Myśli: "szwindel pieprzony"
Ale musi stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Licencjaty oraz inne dyplomy
Żeby teraz stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Życie miało w inne iść strony
Ale muszę stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Grzecznie "PIN i zielony"
(O!) Oni to siedzą nad tą kawą ciągle (Oo!)
Się zapychają tapenadą ciągle (Uoooooł)
Topinamburem zapychają mordę (czym?)
I snują sny o Aventador ciągle (skrrrt)
[Zwrotka 1]
Na toście mielą awokado
Jest trochę twarde, bo te miękkie w sklepach mają rzadko
Ich kelner się wychował w dzielni, w której raczej słabo
Za te trzy dychy chyba by wyżywił całe stado
Klient się chwali, że był w Lizbonie
I miał za darmo ładny hotel
Gdzie mu pod oknem śpiewali Fado
Gadał o tym przez trzy kwadranse, a kelner nosił im przekąski
Oni są raczej z tej drugiej Polski
Lecz widuje ich w lokalach w cudnie brudne piątki
Razem w kolejkach, żeby se przyprószyć pudrem noski
Chociaż na chwilę z sensu życia jakieś skubnąć wnioski
Które im utkną w gardle, gdy dopadnie szczękościsk
Żadna to nienawiść, ale są mu jacyś śmieszni
Najedzeni nie tykają ciężkostrawnych kwestii
Brunch cztery i pół stówy, znajomych go żuł tuzin
A napiwek został dwa trzydzieści, ja cię, dzięki!
[Bridge]
Myśli: "szwindel pieprzony"
Ale musi stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Licencjaty oraz inne dyplomy
Żeby teraz stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Życie miało w inne iść strony
Ale muszę stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Grzecznie "PIN i zielony"
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.