[Zwrotka 1]
Jest ból
Bez wątpienia
Przeszłam przez piekło
Ale właśnie wychodzę
[Przedrefren]
I wszystkie sposoby na które mnie rozdarto
Odsłoniły moje serce aż do rdzenia
Wszystkie moje lęki razem
Idą po najcieńszych liniach
[Refren]
Kiedy światło słoneczne pada na pył
A ja nie mogę wstać
Kiedy hałas to zbyt wiele
Zamykam próżnię i spalam to
Ale w każdej ścianie jest pęknięcie
Czy jednak jest jakieś wyjście?
Jeśli stracę uchwyt i spadnę
Czy tak zrobię?
[Zwrotka 2]
Jest miejsce
Bez nienawiści
Dotknięte łaską
Ciche jak wiara
Jest ból
Bez wątpienia
Przeszłam przez piekło
Ale właśnie wychodzę
[Przedrefren]
I wszystkie sposoby na które mnie rozdarto
Odsłoniły moje serce aż do rdzenia
Wszystkie moje lęki razem
Idą po najcieńszych liniach
[Refren]
Kiedy światło słoneczne pada na pył
A ja nie mogę wstać
Kiedy hałas to zbyt wiele
Zamykam próżnię i spalam to
Ale w każdej ścianie jest pęknięcie
Czy jednak jest jakieś wyjście?
Jeśli stracę uchwyt i spadnę
Czy tak zrobię?
[Zwrotka 2]
Jest miejsce
Bez nienawiści
Dotknięte łaską
Ciche jak wiara
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.