[Intro: Onar]
Zawsze noszę światło, Onar, Pezet, Deus
Zawsze, zawsze noszę światło człowieku
[Zwrotka 1: Onar]
Zawsze noszę światło, choć czasem nie jest mi łatwo
To nie wiąże się z wpadką, jeszcze pytasz jak to?
Często nie jest gładko, poważne rozmowy z matką
Dobrze znam to niosę światło i tak jest de facto
To są fakty nie bzdury, bury opierdalające fury
W grę wchodzą szerokie spodnie, nie garnitury
Niebezpieczne podwóry, ciemne chmury, brudne mury
Grube sznury zaciśnięte na gardłach niektórych
A dlaczego? Bo nie wierzą w nas, bo nie wierzą w nas
Onar, Deus, Pezet najwyższy czas
[Zwrotka 2: Pezet]
Noszę światło w sobie, moje istnienie daje jasność
Płomienie są sposobem, spełnieniem, nigdy nie gasną
Dają rozgrzeszenie jak spowiedź światło rzuca cienie
Które patrzą z pod moich powiek, to przeznaczenie, to we mnie drzemie
Na zawsze zwykły człowiek, na świat codziennie patrzę
Z tym co mam w głowie walczę
Świata nie zmienię, nie jestem bogiem
Mogę pokazać drogę tym co nie wiedzą kim są bowiem
Korzenie mam, to że nie sam w to gram oznacza
Może nie tam do bram złych trafiasz
Nie widzisz światła? Płomień teraz w garści cały świat ma
Ta rap gra, nam wystarczy by zostawić ślad na
Skruszonych charakterach, pseudo gwiazdach, zmęczonych modelach
Światło drogę otwiera osiem jeden bandera
Zaciera ślady, wywiera presje
Błyskam jak flesze, jak światło przy kamerach ciągle świece
Jak latarnie na ulicach świeci moja liryka
Wkładam w to serce, światło mam więc nim świece
Zawsze noszę światło, Onar, Pezet, Deus
Zawsze, zawsze noszę światło człowieku
[Zwrotka 1: Onar]
Zawsze noszę światło, choć czasem nie jest mi łatwo
To nie wiąże się z wpadką, jeszcze pytasz jak to?
Często nie jest gładko, poważne rozmowy z matką
Dobrze znam to niosę światło i tak jest de facto
To są fakty nie bzdury, bury opierdalające fury
W grę wchodzą szerokie spodnie, nie garnitury
Niebezpieczne podwóry, ciemne chmury, brudne mury
Grube sznury zaciśnięte na gardłach niektórych
A dlaczego? Bo nie wierzą w nas, bo nie wierzą w nas
Onar, Deus, Pezet najwyższy czas
[Zwrotka 2: Pezet]
Noszę światło w sobie, moje istnienie daje jasność
Płomienie są sposobem, spełnieniem, nigdy nie gasną
Dają rozgrzeszenie jak spowiedź światło rzuca cienie
Które patrzą z pod moich powiek, to przeznaczenie, to we mnie drzemie
Na zawsze zwykły człowiek, na świat codziennie patrzę
Z tym co mam w głowie walczę
Świata nie zmienię, nie jestem bogiem
Mogę pokazać drogę tym co nie wiedzą kim są bowiem
Korzenie mam, to że nie sam w to gram oznacza
Może nie tam do bram złych trafiasz
Nie widzisz światła? Płomień teraz w garści cały świat ma
Ta rap gra, nam wystarczy by zostawić ślad na
Skruszonych charakterach, pseudo gwiazdach, zmęczonych modelach
Światło drogę otwiera osiem jeden bandera
Zaciera ślady, wywiera presje
Błyskam jak flesze, jak światło przy kamerach ciągle świece
Jak latarnie na ulicach świeci moja liryka
Wkładam w to serce, światło mam więc nim świece
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.