[Zwrotka 1: Fu]
Co tu kurwa mówić
Przecież prawda jest silniejsza
Potrzebujesz tych słów, jak potrzebujesz powietrza
Wsłuchaj się w ten bit
Ty rozkminiasz ten dźwięk
Dla ciebie biją te dzwony
Bo nadchodzi twój dzień
Spójrz za swoje ramie
Za tobą krąży ten cień
Jest paru takich co myślą ze mnie wykiwali
Zrywam szale na prędkości jakbym zrywał stanik
Nokautuję cie tym wersem jak Muhammad Ali
Dostajesz strzała na odmuł jakby cie powalił
Dostajesz prawdę, strzał prosto w mordę
Za twoja fałszywą gębę wręczam tobie order
Podbij tutaj dawaj, to poszczuje ciebie staffordem
Poczujesz się jak skazaniec porażony prądem
Nastąpi kulminacja, pozostanie ulga
Krążą głosy po mieście, ze jesteś dwulicowa kurwa
Za wszystkie zagrywki dostaniesz ruro w turban
[Zwrotka 2: Paluch]
Kurwo – podajesz mi rękę, czuje uścisk Judasza
Od pierwszego spotkania wiem żeby na ciebie uważać
Byłem dla ciebie obcy, jechałeś przy mnie na ziomali
Ja dobrze znam ich, nie jeden w biedzie ciebie karmił
Czasy się zmieniły, już nie bijesz piony z biedom
Ci dzięki którym żyjesz wlali by ci w dupę beton
Za kłamstwa i obelgi nie jesteś nawet kolegą
Flegmy i butelki prosto w twoją mordę lecą
To jedna z wielu prawd, która nie przechodzi z czasem
Bądź swój dla swoich, a dla wrogów bądź kutasem
Sam wybierasz trasę, gdzie zło a gdzie dobro
Możesz pokazać klasę lub być dwulicową torbą
Tak to ja Paluch
Moją domeną szczerość
Walę prawdą
Widzę że masz kurwa error
Z czystą satysfakcją sieje tobie w bani terror
Dwulicowa kurwo warta mniej niż zero
Co tu kurwa mówić
Przecież prawda jest silniejsza
Potrzebujesz tych słów, jak potrzebujesz powietrza
Wsłuchaj się w ten bit
Ty rozkminiasz ten dźwięk
Dla ciebie biją te dzwony
Bo nadchodzi twój dzień
Spójrz za swoje ramie
Za tobą krąży ten cień
Jest paru takich co myślą ze mnie wykiwali
Zrywam szale na prędkości jakbym zrywał stanik
Nokautuję cie tym wersem jak Muhammad Ali
Dostajesz strzała na odmuł jakby cie powalił
Dostajesz prawdę, strzał prosto w mordę
Za twoja fałszywą gębę wręczam tobie order
Podbij tutaj dawaj, to poszczuje ciebie staffordem
Poczujesz się jak skazaniec porażony prądem
Nastąpi kulminacja, pozostanie ulga
Krążą głosy po mieście, ze jesteś dwulicowa kurwa
Za wszystkie zagrywki dostaniesz ruro w turban
[Zwrotka 2: Paluch]
Kurwo – podajesz mi rękę, czuje uścisk Judasza
Od pierwszego spotkania wiem żeby na ciebie uważać
Byłem dla ciebie obcy, jechałeś przy mnie na ziomali
Ja dobrze znam ich, nie jeden w biedzie ciebie karmił
Czasy się zmieniły, już nie bijesz piony z biedom
Ci dzięki którym żyjesz wlali by ci w dupę beton
Za kłamstwa i obelgi nie jesteś nawet kolegą
Flegmy i butelki prosto w twoją mordę lecą
To jedna z wielu prawd, która nie przechodzi z czasem
Bądź swój dla swoich, a dla wrogów bądź kutasem
Sam wybierasz trasę, gdzie zło a gdzie dobro
Możesz pokazać klasę lub być dwulicową torbą
Tak to ja Paluch
Moją domeną szczerość
Walę prawdą
Widzę że masz kurwa error
Z czystą satysfakcją sieje tobie w bani terror
Dwulicowa kurwo warta mniej niż zero
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.