0
Hymn Osiedli - Karwan
0 0

Hymn Osiedli Karwan

Hymn Osiedli - Karwan
[Zwrotka 1]
Jestem głosem tych bloków, gdzie szczęście raz na rok
Drą mordę, potem biją się talerze, jak w Paros
Małolat wziął torbę talerzy za siano
Co pożyczył mu ziombel, co leży pod ścianą
Parking wygląda, jak szrot pod Kownem
Wielki brat patrzy, suki, mordo, pozdro, Orwell
Że w mini burdelu dba tu o porządek
Łeb zryty, jakby przeszedł lobotomię
Nikt nie widział twoich łez, kiedy padał deszcz
Który zmywał całą krew ze złamanych serc
I ten przejebany cash, który mieli mieć
Czekając na dzień, który zmieni bieg tych wydarzeń
Bieg do marzeń, gdy byłeś gówniarzem
Tylko orient, by nie złapał cię Inspektor Gadżet

[Zwrotka 2]
Wśród przyjaciół i twarzy adwersarzy, ej
Psy wczuwały się jak Stasi, zanim wpadły to jak stazy
W jednym azyl i piekło, tajni wpadli tu ?
Niby znany ten sektor, że latamy tu specką
Ja mam dobrze przykitrane i nikt nie ma dokumentów, bo nikt nie jest pojebany (nie, nie, nie)
Robię to dla ziomali, gadam za nich jak tłumacz
Z nimi lecę na rowery, jak Katie Melua
Jeszcze na bojo pograć, jak Parolo, sport i lolo
To nie oksymoron, chociaż leci Schoolboy tu z balkonu
Wychowały nas te wielkie płyty i zepsuły też, bo najebani, jak meserszmity, wiesz
Nastukafszy jak Tede, tenis, betonowy stół
Kładę tagi jak król, nastukany jak chuj
Wrócę tu nową furą i zabiorę ich w trasę
Zobacz, jak z dzieciaka zrobił się facet
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?