[Zwrotka 1]
Myślę o dzieciach, którym zabierają chleb
Na ulicy grzebią w śmieciach, żeby w ogóle coś zjeść
Chowają się w podziemiach, by ich ominęła śmierć
Nie poczują bezpieczeństwa, tylko lęk, tylko lęk
Myślę o dzieciach, które nie mają już serc
Bo ich nie objęła ciepła ręka, tylko chłodny zmierzch
I kładą się w łóżeczkach mając oczy pełne łez
A z ich złamanego serca płynie smutny, cichy śpiew
Myślę o dzieciach, którym przerywają sen
Znowu w domu jest agresja, widzą zaciśniętą pięść
Tata znowu będzie wrzeszczał, one będą krzyczeć "nie"
Potem przyjedzie karеtka, bo znów poleję się krew
Myślę o dzieciach, którym pokazano sеks
I zbrukano czyste serca, które skazano na śmierć
Ktoś celowo je podniecał, żeby potem do nich wejść
Teraz zamiast się uśmiechać będą czuły tylko wstręt
Myślę o dzieciach, które oddano na rzeź
Myślą o nich jak o rzeczach, z których można dostać cash
Ktoś znowu je odsprzedał, zamieszkują jedną z cel
Biedne są w rękach zboczeńca, z serca płynie cichy śpiew
Myślę o dzieciach, które utraciły sens
I zabiera ich depresja, coraz bardziej wciąga w cień
A nikt nie chce ich pocieszać, ani wsłuchać się w ich szept
Znowu włóczą się na przerwach, by ktoś zauważył je
Myślę o dzieciach, którym zabierają chleb
Na ulicy grzebią w śmieciach, żeby w ogóle coś zjeść
Chowają się w podziemiach, by ich ominęła śmierć
Nie poczują bezpieczeństwa, tylko lęk, tylko lęk
Myślę o dzieciach, które nie mają już serc
Bo ich nie objęła ciepła ręka, tylko chłodny zmierzch
I kładą się w łóżeczkach mając oczy pełne łez
A z ich złamanego serca płynie smutny, cichy śpiew
Myślę o dzieciach, którym przerywają sen
Znowu w domu jest agresja, widzą zaciśniętą pięść
Tata znowu będzie wrzeszczał, one będą krzyczeć "nie"
Potem przyjedzie karеtka, bo znów poleję się krew
Myślę o dzieciach, którym pokazano sеks
I zbrukano czyste serca, które skazano na śmierć
Ktoś celowo je podniecał, żeby potem do nich wejść
Teraz zamiast się uśmiechać będą czuły tylko wstręt
Myślę o dzieciach, które oddano na rzeź
Myślą o nich jak o rzeczach, z których można dostać cash
Ktoś znowu je odsprzedał, zamieszkują jedną z cel
Biedne są w rękach zboczeńca, z serca płynie cichy śpiew
Myślę o dzieciach, które utraciły sens
I zabiera ich depresja, coraz bardziej wciąga w cień
A nikt nie chce ich pocieszać, ani wsłuchać się w ich szept
Znowu włóczą się na przerwach, by ktoś zauważył je
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.