[Intro: Paluch]
Yeah, BOR, 061
Nie mam żadnych oczekiwań, ziomek, yeah
[Zwrotka 1: Paluch]
Nie mam żadnych oczekiwań wobec ziomali z BORu
Jedyne zadanie grupy robienie rapu nie popu
Bo od czerwonych dywanów wolimy szacun na bloku
Masz tutaj stylu limitki nie kurwa trampki ze stoku
I nie mam żadnych oczekiwań wobec skurwieli z rządu
Niczego w życiu nie dali oprócz nerwicy i wrzodów
Mam tutaj kilku ziomali razem idziemy do przodu
Działamy z materiałami oczekuj znów rozpierdolu
[Refren: Paluch]
Życie nauczyło nie mieć oczekiwań
Robię swoje mordo uczę się na błędzie
Ciągle ruchy bardzo mało odpoczywam
Skupiony na celu wypierdalam konkurencję
Życie nauczyło nie mieć oczеkiwań
Robię swoje mordo uczę się na błędzie
Ciągle ruchy bardzo mało odpoczywam
Skupiony na cеlu wypierdalam konkurencję
[Zwrotka 2: Lipa]
Nie oczekuje nic ode mnie mój szef
Mój mistrz mój ziom twój idol twoje love
Mam tylko zaraz rozjebać tę śmieszną grę
I nie mówić ci nie mówić im że żyję po to by ich zjeść
Marny rząd ale przepalam to skunem
To jest coś za co mnie w sumie kurwa nigdy nie polubisz
Nie zrozumiesz, ja jestem tu i se szczygę topy
A nie szczerze się ciągle do kurew
No sorry winnetou nie wymagam nic od ziomów
Tylko żeby przed zachodem odjebali wszystkich wrogów
Za bory idę w bój słychać tylko marny skowyt
96 to Lipa dobrze znany kierunkowy
Yeah, BOR, 061
Nie mam żadnych oczekiwań, ziomek, yeah
[Zwrotka 1: Paluch]
Nie mam żadnych oczekiwań wobec ziomali z BORu
Jedyne zadanie grupy robienie rapu nie popu
Bo od czerwonych dywanów wolimy szacun na bloku
Masz tutaj stylu limitki nie kurwa trampki ze stoku
I nie mam żadnych oczekiwań wobec skurwieli z rządu
Niczego w życiu nie dali oprócz nerwicy i wrzodów
Mam tutaj kilku ziomali razem idziemy do przodu
Działamy z materiałami oczekuj znów rozpierdolu
[Refren: Paluch]
Życie nauczyło nie mieć oczekiwań
Robię swoje mordo uczę się na błędzie
Ciągle ruchy bardzo mało odpoczywam
Skupiony na celu wypierdalam konkurencję
Życie nauczyło nie mieć oczеkiwań
Robię swoje mordo uczę się na błędzie
Ciągle ruchy bardzo mało odpoczywam
Skupiony na cеlu wypierdalam konkurencję
[Zwrotka 2: Lipa]
Nie oczekuje nic ode mnie mój szef
Mój mistrz mój ziom twój idol twoje love
Mam tylko zaraz rozjebać tę śmieszną grę
I nie mówić ci nie mówić im że żyję po to by ich zjeść
Marny rząd ale przepalam to skunem
To jest coś za co mnie w sumie kurwa nigdy nie polubisz
Nie zrozumiesz, ja jestem tu i se szczygę topy
A nie szczerze się ciągle do kurew
No sorry winnetou nie wymagam nic od ziomów
Tylko żeby przed zachodem odjebali wszystkich wrogów
Za bory idę w bój słychać tylko marny skowyt
96 to Lipa dobrze znany kierunkowy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.