0
Nie pisz czarnych scenariuszy - WWO
0 0

Nie pisz czarnych scenariuszy WWO

Nie pisz czarnych scenariuszy - WWO
[Zwrotka 1: Sokół]
Trwało to właściwie nie wiem ile, ułamek sekundy?
Nie wiem, co by było, gdyby trwało to godzinę
To był taki moment, w którym w nic nie wierzyłem
Nie mam pojęcia, czemu to zrobiłem
Na chwilę zwątpiłem w ziomków
W siebie, w ciebie, w rodzinę – we wszystko
W to, że stać mnie będzie jutro na zupkę chińską
Widziałem koniec blisko, siebie niżej niż nisko
Pomyślałem szybko – "Nie!" – i wyszło
To był moment, elo ziomek, powinienem o tym mówić
Żeby inni w takich chwilach nie dali się zgubić
Słuchaj kurwa jego mać, życia się nie kupi, za to sprzedać łatwo
Masz i pomyśl, pytasz "Jak to?"
Grunt zaufanie, w porządku zachowanie
Pierdolić załamanie, chociaż pusto w kiermanie
Ile razy w takim stanie podreperowanie daje wiara
Trza się starać dopilnować sprawy, kto nie umie – kara
Więc niech to będzie nawyk, pod uwagę trzeba brać obawy
Bez tego lipa też, tu jest pogrzebany pies
Masz w co wierzyć – wierz, wiesz, co się liczy
Setki skutków, miliony przyczyn
Dużo goryczy i multum najlepszych chwil
ZIP styl bez matrycy
W pamięci mojej nieskończona ilość kliszy
Części życia jak film
Kto policzy, zero strat w porównaniu do zdobyczy
Te, przeciwnicy! Prawdziwym śmiechem się ostatni śmieje
Fortunne zdarzenia, spełnione nadzieje
Jeszcze będzie czas, siła w nas
Wierzysz w to, czy saperka i kopiesz?
Ale wtedy, jeśli wyjdzie dobrze, ty już o tym się nie dowiesz
A jeśli nawet nie chcesz triumfować w grobie
Nie pisz czarnych scenariuszy, idź z Bogiem (Idź z Bogiem)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?