0
WAKE - Zero
0 0

WAKE Zero

WAKE - Zero
[Intro]
Nasz prezydent jest martwy... taa
Chwalmy Pana! Patrz!
Chwalmy Pana! Patrz!

[Zwrotka 1]
Nie musisz dłużej mnie szukać, bo jestem – enter, enter
A dobrze już wiesz, że zaszczepiam idee – gdy tylko wejdę (weź)
Znowu jak Hakim nanoszę korektę
Na wady postawy ukryte pod mięsem
"Gimme a shelter", anioły z Altamont
Już idą po ciebie, jak banujesz prawo
Szanujesz szafot jak Nawaho stepy
To dadzą ci broń i zaciągną w szeregi
Jak Jagger na czarno maluje te ścieżki, bo kręcisz się w bardo jak zraniony rekin
Od Abisynii po fiordy w Norwegi wciąż szukamy pełni i reguły rzeczy
Szkoda, że Rebis wybili nam z głowy, a zręby kultury to śmietnik utopii
Masy chcą rzezi, a rzadziej miłości - zapytaj Freuda, o co tu chodzi
Masy chcą smyczy i ciasnej obroży – przy tym spowitych w opary wolności
Możesz opatrzyć obawy w dowody i tak nie wiedzieliby, co z nimi zrobić
Jak próbujesz światło zanosić w ciemności, uważaj na tych, którzy pragną w nich brodzić
Tak pomiędzy nami to my, a poza tym już nic, jak nie liczysz wiary w coś więcej
Potęga władzy to mit, ale wciąż wabi psy, by stały na straży jak cerber
Ja w kolejne porcje się sączę jak eter, ty nastawiasz uszu, gdy stawiam kolejkę
To nowe stworzenie, bo wracasz do siebie i wiesz już, że nigdy nie będzie jak wcześniej
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?