[Intro]
Siemanko
Z zachowaniem wszelkich zasad BHP, normalnie polecimy zwrotkę
Generalnie wiecie, no zarażam, a nie chce zarazić mikrofonu COVID-40, co ja mogę zrobić no? Dobra, nawiniemy to wszytko
[Zwrotka]
Nie potrafię tańczyć, wolę kijem do golfa łamać draniom karki
W rytmie samby patrzę jak pękają czaszki, psychogolfista z żyłką oprawcy
Nie potrafię skakać, za to jestem biały, blady, duży jak kalafior
Mogę mieć setki piór i prezencję pawia i chuj, nie polatam nawet w nowych Jordanach
Całkiem dobrze narzekam: boli brzuch, boli łeb, i ile zarabia lekarz?
Ile sąsiad ma fur? Ile lasek przeleciał? Ale mnie boli, daj mi maść, gdzie apteka?
Całkiem dobrze znam temat. Masz coś? Nie mam. Nie-nie, nie mam
Chińskie powieki, oczy z kamienia. Gdzie masz oczy? Nie-nie, nie mam
Nie potrafię pływać, znaczy unoszę się jak mnie fala porywa
Zanim wejdę do wody, proszę nalać paliwa i skaczę na bombę jak świnia w warzywa
Całkiem dobrze się lenię, od pracy umywam dłonie Jeleniem
Dwie małpki i luz, na mordzie się mienię i znów z padem w ręku podgrzewam siedzenie
Nawet nieźle gram w Fifę, kaszlę jak głupi i wiecznie mam chrypę
Zapchany nos przez alergię na lipę, może mi wypiszesz receptę na życie?
Nie potrafię grać w piłkę, szerokim łukiem omijam siłkę
Przy mojej posturze był bym lepszym pimpem, rap, rap, ra-rapowy biznes
Nie potrafię nawijać, twierdziła tak pierwsza dziewczyna Karyna
Teraz stwierdzę to ja, a ona wciąż mnie wspomina, choć dzisiaj wygląda jak mrożony szpinak
Jestem dobry z niewiedzy, nie wiem, nie widziałem, nie wiem kto z kim i kiedy
W nocy źrenice moje świecą jak ledy, narkotykom mówię "nie wiem", nie wiem skąd się tu wzięły
Całkiem nieźle przeklinam: motyla noga, krzywa stopa pingwina
To był wers, najlepsze na finał, dobra ja ci pokażę, tylko piwo potrzymaj
Siemanko
Z zachowaniem wszelkich zasad BHP, normalnie polecimy zwrotkę
Generalnie wiecie, no zarażam, a nie chce zarazić mikrofonu COVID-40, co ja mogę zrobić no? Dobra, nawiniemy to wszytko
[Zwrotka]
Nie potrafię tańczyć, wolę kijem do golfa łamać draniom karki
W rytmie samby patrzę jak pękają czaszki, psychogolfista z żyłką oprawcy
Nie potrafię skakać, za to jestem biały, blady, duży jak kalafior
Mogę mieć setki piór i prezencję pawia i chuj, nie polatam nawet w nowych Jordanach
Całkiem dobrze narzekam: boli brzuch, boli łeb, i ile zarabia lekarz?
Ile sąsiad ma fur? Ile lasek przeleciał? Ale mnie boli, daj mi maść, gdzie apteka?
Całkiem dobrze znam temat. Masz coś? Nie mam. Nie-nie, nie mam
Chińskie powieki, oczy z kamienia. Gdzie masz oczy? Nie-nie, nie mam
Nie potrafię pływać, znaczy unoszę się jak mnie fala porywa
Zanim wejdę do wody, proszę nalać paliwa i skaczę na bombę jak świnia w warzywa
Całkiem dobrze się lenię, od pracy umywam dłonie Jeleniem
Dwie małpki i luz, na mordzie się mienię i znów z padem w ręku podgrzewam siedzenie
Nawet nieźle gram w Fifę, kaszlę jak głupi i wiecznie mam chrypę
Zapchany nos przez alergię na lipę, może mi wypiszesz receptę na życie?
Nie potrafię grać w piłkę, szerokim łukiem omijam siłkę
Przy mojej posturze był bym lepszym pimpem, rap, rap, ra-rapowy biznes
Nie potrafię nawijać, twierdziła tak pierwsza dziewczyna Karyna
Teraz stwierdzę to ja, a ona wciąż mnie wspomina, choć dzisiaj wygląda jak mrożony szpinak
Jestem dobry z niewiedzy, nie wiem, nie widziałem, nie wiem kto z kim i kiedy
W nocy źrenice moje świecą jak ledy, narkotykom mówię "nie wiem", nie wiem skąd się tu wzięły
Całkiem nieźle przeklinam: motyla noga, krzywa stopa pingwina
To był wers, najlepsze na finał, dobra ja ci pokażę, tylko piwo potrzymaj
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.