0
​miłość bez ść - Kartky
0 0

​miłość bez ść Kartky

​miłość bez ść - Kartky
[Zwrotka 1]
Mądra i ładna, nie była łatwa, czytała Marxa
Lubiła książki i podróże po Tajlandiach
I comment ça va, dzisiaj Prowansja
Razem z nim jadła w tych pięknych ogrodach, nazwa
We wszystkich landach, full dobrych knajpach
Tą gorgonzolę z gęsią na pieczonych jabłkach
A kiedyś panczkraut, Michel sensacja
Nie oddam nigdy już fartucha, młoda matka
A potem łatka, że jest wariatka
To miała być kolejna bardzo piękna bajka
I wyszła z rana, znowu sensacja
Pojechała na studia do wielkiego miasta
Za chwilę narka, to dobra partia
Szybko się skończy na łatwych pieniążkach, klapsach
Niby raz paskach, wyjazdach, nartach
Spa i wyprawach po banankach i ich dziadkach
Już brzmi jak szanta, wlewa do gardła
A to przełamie ładnie, na spokojnie amfka
Chce być jak Batman, jest niezniszczalna
Nie chce zasypiać i już nigdy znać poranka
Widzę tą scenkę, to nie Superman
Ale przyjebał tu na biało cały w Balmain
Ma pewnie z sześć zer, nową BM-kę
I dwójkę dzieci, co czekają gdzieś tam w esce
Tak jest bezpieczniej, mi pęka serce
A ona słucha o tych dzieciach, pijąc spermę
Ja młody Werter, odpalam perkę
Pukam im w okno, chcę napisać o tym więcej
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?