[Zwrotka 1]
Życie to film, pod wiszącą skałą piknik
Spakować plecak i wyjść jak jakiś bitnik
Szukać tych chwil, do których ludzie przywykli
Przybywam z wysokiego zamku; Philip Dick
Na końcu drogi jest wykrzyknik, górski organoleptyk
Ścinam prawd szczypty bez Ockhama brzytwy
Organy, ściany, krypty. Zawiany skalny tryptyk
Ponad szczytami symfonia niemej modlitwy
Przyszedłem tu na nogach, by poczuć tchnienie Boga
Wokół głucha trwoga, za mną długa droga
Stoję w świata progach, na twarzy wiatru oddech
Duje w skalnym kotle, mówi, co śni się jodle
O to się modlę, gdy wącham zimną ciszę we mgle
Zwyczaje mnisze nabywa, kto tu przyszedł, to wie
[Bridge]
Zbudzić się, wyjść na szlak, zmęczyć się, zasnąć
Zbudzić się, wyjść na szlak, zmęczyć się, zasnąć
[Refren]
W stronę Pysznej, na szlaku z Limanowej
Przez Gran Paradiso, do Hali Kondratowej
Potem przez Bukowe Berdo aż na Mont Blanc
Nad Czarny Staw, na nową wciąż grań
Otryt, Turbacz, Świnice, na Groń
Na Ślężę, na Śnieżnik, Wołowiec na wskroś
Przez Przysłop i Jaworzynę, brnąc przez kosodrzewinę
Tam mam dom, gdzie w sercu niosę rodzinę
W stronę Pysznej, na szlaku z Limanowej
Przez Gran Paradiso, do Hali Kondratowej
Potem przez Bukowe Berdo aż na Mont Blanc
Nad Czarny Staw, na nową wciąż grań
Otryt, Turbacz, Świnice, na Groń
Na Ślężę, na Śnieżnik, Wołowiec na wskroś
Przez Przysłop i Jaworzynę, brnąc przez kosodrzewinę
Tam mam dom, gdzie w sercu niosę rodzinę
Życie to film, pod wiszącą skałą piknik
Spakować plecak i wyjść jak jakiś bitnik
Szukać tych chwil, do których ludzie przywykli
Przybywam z wysokiego zamku; Philip Dick
Na końcu drogi jest wykrzyknik, górski organoleptyk
Ścinam prawd szczypty bez Ockhama brzytwy
Organy, ściany, krypty. Zawiany skalny tryptyk
Ponad szczytami symfonia niemej modlitwy
Przyszedłem tu na nogach, by poczuć tchnienie Boga
Wokół głucha trwoga, za mną długa droga
Stoję w świata progach, na twarzy wiatru oddech
Duje w skalnym kotle, mówi, co śni się jodle
O to się modlę, gdy wącham zimną ciszę we mgle
Zwyczaje mnisze nabywa, kto tu przyszedł, to wie
[Bridge]
Zbudzić się, wyjść na szlak, zmęczyć się, zasnąć
Zbudzić się, wyjść na szlak, zmęczyć się, zasnąć
[Refren]
W stronę Pysznej, na szlaku z Limanowej
Przez Gran Paradiso, do Hali Kondratowej
Potem przez Bukowe Berdo aż na Mont Blanc
Nad Czarny Staw, na nową wciąż grań
Otryt, Turbacz, Świnice, na Groń
Na Ślężę, na Śnieżnik, Wołowiec na wskroś
Przez Przysłop i Jaworzynę, brnąc przez kosodrzewinę
Tam mam dom, gdzie w sercu niosę rodzinę
W stronę Pysznej, na szlaku z Limanowej
Przez Gran Paradiso, do Hali Kondratowej
Potem przez Bukowe Berdo aż na Mont Blanc
Nad Czarny Staw, na nową wciąż grań
Otryt, Turbacz, Świnice, na Groń
Na Ślężę, na Śnieżnik, Wołowiec na wskroś
Przez Przysłop i Jaworzynę, brnąc przez kosodrzewinę
Tam mam dom, gdzie w sercu niosę rodzinę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.