[Pyskaty]
Dziś stawiają nas pod ścianą i zasłaniają nam oczy
Wkładają siano w kieszeń, byśmy nie mogli ich zaskoczyć
Co rano każą nam wstać, umyć twarz przed lustrem
Potem nakleić na nią uśmiech
Każą robić dobrą minę do złej gry, synek
Kupują nas za hajs, za legalną heroinę, od lat
Chcą bym był androidem, taa
Lecz jak Morwa za ciosem idę, wciąż idę
Więc otwieram oczy, aby przerwać ten marazm
A rzeczywistość budzi mnie swym czułym spierdalaj
Nie chce być potomkiem Dedala, to kara
A więc od tych grząskich piasków staram trzymać się z dala
Miłość za hajs to nie miłość
Bo widzę jak w zalewie codziennych spraw tonie miłość
Kupują idealny świat w pierwszej turze
Biorę życie jakim jest, to mój puszer!

[Numer Raz]
Weź się oderwij na chwilę z tych bloków, pełnych smogu
Od nałogu, od wrogów, święty spokój daj Bogu
Zacznij działać, więcej przemyślanych ruchów
Czas polegać na sobie i wierzyć mocno w duchów
Weź rusz dupsko! na każdym rogu czai się okazja
Jakich mnóstwo, by z godnością patrzeć w lustro
Powiesz, znów to samo, a jednak perspektywa
Świat, twój rozum, kiedy coś porywa i masz dozór
Na pozór, wszystko wydaje się proste
Toniesz w morzu możliwości własnego losu
Za grosz rozumu, więcej sosu to nie wszystko
Tyle strat ile zysków, to nie żart; rzeczywistość
Boli bardzo przy zetknięciu z brukiem
To jest życie, które weryfikuje uczucie
Tak już bywa, albo weźmiesz w garść się, chłopie
Albo skończysz czego nie zacząłeś nawet w sobie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?