[Cuts: DJ Fejm]
Life goes on
[Verse 1: Hukos]
Dwadzieścia jeden gramów, tyle waży człowieczeństwo
I prawie sto kilo wagi, mam słabą średnią
Reszta to molekuły w nieustannej pogoni
W łańcuchu pokarmowym od kota do świętej krowy
Królowie schodzą z obrazów, ktoś maluje autoportret
Wsadza w puste ramy, marsowa mina, młody książę
Samozwańcy od razu biegną na niego z szablą
Historia toczy koło, ich miejsce następni zajmą
Młodość jak butelki bite o blaszane garaże
Tamte czasy nie wrócą, butelki nie będą całe
Może przyjdzie ktoś następny, pozbiera szklane odłamki
Ułoży z nich witraże, oprawi w ramki
Na starość usiądziemy, policzymy swe rany
W wiklinowym fotelu z kubkiem gorącej herbaty
Nie zagoi ich czas, nie przykryją ich zmarszczki
Do ostatniej linijki zapisane kartki, wszystko płynie
[Hook: DJ Fejm]
Wszystko płynie... Wszystko płynie...
Wszystko płynie jak chmury na niebie
[Verse 2: Zeus]
My ciągle wspominamy wczoraj, bo nie ma dzisiaj
Czy jesteś na powierzchni, czy na dnie, ciągle zmienia koryta
Rzeka życia niesie po galaktykach muł
Jedyną pozostałość po tym "Wielkim Bum!"
My szybujemy jak puch niesieni wiatrem
I przekonani o swojej wiedzy i wpływie na ten cały bajzel
Łapiemy Boga za nogi a on zamiast drogi umie pokazać rogi
Pozory, nie ma się co napinać ziomki
Ci obwieszeni jak choinka też są krusi jak bombki
Napompowani jak balony przez gaz
Chcemy się wznieść pod ziemskie nieboskłony choć jeden raz
Tracimy czas, bo wciąż nam brak pokory
Atomy z naszych ciał pewnego dnia rozbiegną się we wszystkie strony
Szlag trafi nasz strach, gniew i miłość
I będzie tak, jakby nas tu nigdy nie było, bo wszystko płynie
Life goes on
[Verse 1: Hukos]
Dwadzieścia jeden gramów, tyle waży człowieczeństwo
I prawie sto kilo wagi, mam słabą średnią
Reszta to molekuły w nieustannej pogoni
W łańcuchu pokarmowym od kota do świętej krowy
Królowie schodzą z obrazów, ktoś maluje autoportret
Wsadza w puste ramy, marsowa mina, młody książę
Samozwańcy od razu biegną na niego z szablą
Historia toczy koło, ich miejsce następni zajmą
Młodość jak butelki bite o blaszane garaże
Tamte czasy nie wrócą, butelki nie będą całe
Może przyjdzie ktoś następny, pozbiera szklane odłamki
Ułoży z nich witraże, oprawi w ramki
Na starość usiądziemy, policzymy swe rany
W wiklinowym fotelu z kubkiem gorącej herbaty
Nie zagoi ich czas, nie przykryją ich zmarszczki
Do ostatniej linijki zapisane kartki, wszystko płynie
[Hook: DJ Fejm]
Wszystko płynie... Wszystko płynie...
Wszystko płynie jak chmury na niebie
[Verse 2: Zeus]
My ciągle wspominamy wczoraj, bo nie ma dzisiaj
Czy jesteś na powierzchni, czy na dnie, ciągle zmienia koryta
Rzeka życia niesie po galaktykach muł
Jedyną pozostałość po tym "Wielkim Bum!"
My szybujemy jak puch niesieni wiatrem
I przekonani o swojej wiedzy i wpływie na ten cały bajzel
Łapiemy Boga za nogi a on zamiast drogi umie pokazać rogi
Pozory, nie ma się co napinać ziomki
Ci obwieszeni jak choinka też są krusi jak bombki
Napompowani jak balony przez gaz
Chcemy się wznieść pod ziemskie nieboskłony choć jeden raz
Tracimy czas, bo wciąż nam brak pokory
Atomy z naszych ciał pewnego dnia rozbiegną się we wszystkie strony
Szlag trafi nasz strach, gniew i miłość
I będzie tak, jakby nas tu nigdy nie było, bo wszystko płynie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.