[Intro]
Eee, po krótkiej refleksji stwierdzam, że ta pokojowa nagroda Nobla to jednak dobry koń i można nim daleko zajechać
Cztery, pięć, cztery, pięć, ta
[Zwrotka 1]
Byłem niżej niż piekło, wznoszę się ponad niebo
Chcesz, wpierdalaj mefedron, zakazane owoce i to zatrute drzewo
Wciąż wężowy uścisk, wciąż dwie strony lustra
Wciąż wszystko się puszcza, jak te latawce na plaży w Ustce
Ja ciągle pusty, wciąż tak samo głupi
Śmieje się zawsze ostatni, z tym, że u mnie i tak wieczny smutek
Świat nie znosi próżni, z tym, że kolejny raz spadam w zły sektor
Takie cuda to nad ruletką i który to raz potrzebny korektor
Gdy zbrodnia to kara, ja podziękuję, bo na ruchy uważam, tak więc w to haram
Sumienia wina to kurwa, nara, da radę i wstanie, to zagra gitara
Leży? To się dopierdala, w inny sposób to nie zadziała
Zbijam, rozświetlam niebo jak flara, gasnę i spadam, znikam jak mara
Usuwa kamień i rdzę, błądzi jak ćma, ale żądli jak szerszeń
Przebudza się raz, dwa składasz puzzle, trzy wytrzymasz presję, by ominąć klęskę
Gotuje rtęć się w termometrze i przechodzi w sen, kurwa mać carpe diem
Sześć - nic nie jest w normie, siedem - za dużo ich jem
[Refren]
Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda
Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda
Eee, po krótkiej refleksji stwierdzam, że ta pokojowa nagroda Nobla to jednak dobry koń i można nim daleko zajechać
Cztery, pięć, cztery, pięć, ta
[Zwrotka 1]
Byłem niżej niż piekło, wznoszę się ponad niebo
Chcesz, wpierdalaj mefedron, zakazane owoce i to zatrute drzewo
Wciąż wężowy uścisk, wciąż dwie strony lustra
Wciąż wszystko się puszcza, jak te latawce na plaży w Ustce
Ja ciągle pusty, wciąż tak samo głupi
Śmieje się zawsze ostatni, z tym, że u mnie i tak wieczny smutek
Świat nie znosi próżni, z tym, że kolejny raz spadam w zły sektor
Takie cuda to nad ruletką i który to raz potrzebny korektor
Gdy zbrodnia to kara, ja podziękuję, bo na ruchy uważam, tak więc w to haram
Sumienia wina to kurwa, nara, da radę i wstanie, to zagra gitara
Leży? To się dopierdala, w inny sposób to nie zadziała
Zbijam, rozświetlam niebo jak flara, gasnę i spadam, znikam jak mara
Usuwa kamień i rdzę, błądzi jak ćma, ale żądli jak szerszeń
Przebudza się raz, dwa składasz puzzle, trzy wytrzymasz presję, by ominąć klęskę
Gotuje rtęć się w termometrze i przechodzi w sen, kurwa mać carpe diem
Sześć - nic nie jest w normie, siedem - za dużo ich jem
[Refren]
Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda
Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.