0
Zer00wki - Vix.N
0 0

Zer00wki Vix.N

Zer00wki - Vix.N
[Zwrotka 1]
To jest jak mała sklejka
Z dzieciństwa sampli i obrazków
Tata robił mi zdjęcia
Dzisiaj robię z nich album
W przedpokoju parę sesji
W białej czapce marynarza
Którą przywiózł z Wenecji
Po orkiestrowych wojażach
Czasem zabierał nas na-na te wycieczki
Koncerty i próby przeważnie z mamą
A ja czułem się taki bezpieczny, bezpieczny
Uwierz mi pośród nich bo wszystko tam grało
Trąbki, puzony, klarnety i tuby
W tempie jak dyktował werbel
Ojciec nie był za gruby
A zawsze przed sobą miał największy bęben
Zawsze byłem w pobliżu
Bo czasem pozwalał uderzyć mi w niego
A ja się wtedy czułem coś w stylu
Tak jakbym tam częścią był czegoś większego
Nie chciałem się rozdrabniać
Ale część mnie zostanie już tam na stałe
I dobrze, że mam ten wariant
Back in the days, jakbym był McFly`em
Stawaliśmy na stacjach
Każdy miał swój instrument
Tak bardzo chciał na nim zagrać
Bo autokar długo tankuje
Ten obraz się trochę rozmazał
Bo to czasy sprzed podstawówki
Ale okulary zakładam
By widzieć lepiej czasy zerówki
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?