[Intro]
Woo, ah
Elo pedały
Ostatni raz poświęcam na was czas
Pora żebyście zamknęli te zakłamane pizdy
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
[Refren]
Yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah
To policjanci są, daję ci słowo
Bo nawet jak ich diss dziś wjechał do sieci
Chłopaku to z prędkością patrolową, yeah
Yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah
To policjanci są, daję ci słowo
Bo nawet jak ich diss dziś wjechał do sieci
Chłopaku to z prędkością patrolową, yeah
[Zwrotka 1]
Śliwka ty byłeś zesrany jak pizda, ciągle zajęty przełykaniem śliny
Na stronę to ty mnie wziąłeś jedynie, jak pisałeś w domu te chujowe rymy
Prosiłeś chłopaków z Miejskiego Sortu, by zapytali się co to za sprawa
Wyszedłeś dopiero wtedy jak ci przekazali parówo, że chcemy pogadać
Potem szeptałeś coś do ochroniarza i najechały się pały po chwili
Coś nawijałeś, że my to banany i dziwisz się skąd wokół tyle goryli?
Mogłem tam kurwo połamać cię z nimi i bez nich, więc mi podziękuj za litość
Pytam się króciaka o co mu chodzi, on że nie podoba mu się Beezy Vuittoun
To że nawijam, ze jestem grą, że można się wieźć, ale bez przesady
Miał nawet nie dyskutować, co, a nagle gada, już nie chce zadym
Miałeś mnie od razu walić bez gadki, mówię to dawaj wyjdziemy załatwić
Nawet nie zdjąłeś tych oksów ze stacji, by nie patrzeć w oczy, bo dostałeś sraczki, cioto
Woo, ah
Elo pedały
Ostatni raz poświęcam na was czas
Pora żebyście zamknęli te zakłamane pizdy
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
[Refren]
Yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah
To policjanci są, daję ci słowo
Bo nawet jak ich diss dziś wjechał do sieci
Chłopaku to z prędkością patrolową, yeah
Yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah (yeah, yeah)
Tu tak się lamusów je, yeah, yeah
To policjanci są, daję ci słowo
Bo nawet jak ich diss dziś wjechał do sieci
Chłopaku to z prędkością patrolową, yeah
[Zwrotka 1]
Śliwka ty byłeś zesrany jak pizda, ciągle zajęty przełykaniem śliny
Na stronę to ty mnie wziąłeś jedynie, jak pisałeś w domu te chujowe rymy
Prosiłeś chłopaków z Miejskiego Sortu, by zapytali się co to za sprawa
Wyszedłeś dopiero wtedy jak ci przekazali parówo, że chcemy pogadać
Potem szeptałeś coś do ochroniarza i najechały się pały po chwili
Coś nawijałeś, że my to banany i dziwisz się skąd wokół tyle goryli?
Mogłem tam kurwo połamać cię z nimi i bez nich, więc mi podziękuj za litość
Pytam się króciaka o co mu chodzi, on że nie podoba mu się Beezy Vuittoun
To że nawijam, ze jestem grą, że można się wieźć, ale bez przesady
Miał nawet nie dyskutować, co, a nagle gada, już nie chce zadym
Miałeś mnie od razu walić bez gadki, mówię to dawaj wyjdziemy załatwić
Nawet nie zdjąłeś tych oksów ze stacji, by nie patrzeć w oczy, bo dostałeś sraczki, cioto
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.