0
Tytułowy - Afrojax (Ft. Łona)
0 0
Tytułowy - Afrojax (Ft. Łona)
[Zwrotka 1 - Afrojax]
Ejakuluję na jej złamaną żuchwę
I w oczodoły puste
Ona ma nadal zarozumiały i sztywny
W kształcie tyldy uśmiech
Zacząłem przy butelce Żytniej
Przy stoliku spowitym marazmem
Mówiła: "Słucham muzyki ambitnej
I słowa są dla mnie ważne"
Ha, a jakże, więc skończyło się u niej
Myślałem, że jest łatwa
A ona jęczy, rozumiesz
"Wejdź po cichu, nie pal światła"
Czułem, że się pocę, że hańba i koniec
A w głowie huczało mi: "odmów"
Gdy haczała pod nosem, że miłość jej płonie
Jak Missisipi w ogniu
O ja jebię, ma Masowa na imię
A na nazwisko Publiczność
Bardzo pewna siebie, przypomina świnię
Winienem jej nie bić, lecz tak wyszło
Cycki jej zwisły, ma prolapsję, inkontynencję
A my wszyscy za nią biegamy
Chcąc być jej utrzymankami i więcej
Czemu? Trochę nie pomnę wcale
A trochę wciąż czuję afekt
Skoro nieprzytomnie walę
Nad jej ciałem i łbem o szafę
Bo przecież rzekłem nieco przedtem
Gdy mi ją w złości spróbował zepsuć
Słuchaj dzieweczko! Ona nie słucha
Nikt nie słucha tekstów
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?