0
Moi kumple gonią kwit - Filipek
0 0

Moi kumple gonią kwit Filipek

Moi kumple gonią kwit - Filipek
[Intro]
Moi kumple gonią kwit
Na ulicy nie ma skrrrt, pozostaje tylko spryt
Patrzę na Ciebie jak śpisz, chciałbym się nie martwić tym
Myśląc co będzie za rok, a nie, żeby przetrwać dziś

[Zwrotka 1]
Nie imponuje mi twoja przewózka i twoje chain'y
Baby, young baby, liczenie pengi, po twoim hajpie tu przyjdzie następny
Nie rucham od dawna tych małolatek, które by chciały mieć chłopa rapera
Bo znikną jak melanż, o, kiedy będę się chciał tutaj do kupy pozbierać
Nie wiem czy Biedroń, czy Bosak, każdy chce mówić tu o moich losach
Na zaufaniu od dawna mam osad, nie mówię jak żyć, bo ty wiesz to sam (bo ty wiesz to sam)
Każdy chce mówić tylko co jemu tu powiększy zasięg
Wygłaszać poglądy tak popularne, że wylądują na karcie na czasie
Nie wierzę tobie, jak nie miałeś nigdy w tym kraju przypału
Jak na twoim koncie nie widniał debet, po ścianie nie łaził żaden karaluch (żaden karaluch)
Jak nie zrzucałeś się na rakietę do kryminału
Jak twojego zioma nie pochłonął nałóg, jak wszystko tu zawsze miałeś na legalu (kurwo)

[Bridge]
Moje ziomy gonią kwit
Jak chcesz to, co ja mam dziś, musisz kurwo wyrwać mi
Wszędzie wokół patologia, też czasem jestem jak patus
Na tym świecie pięści używasz częściej niż paragrafów
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?