[Zwrotka 1]
Chyba nigdy nie zrozumiem mej natury
Czemu dookoła widzę tylko alko i awantury
Ja jestem dzieckiem, którego się nie da lubić
Jestem już dorosły przecież, bo podszedłem do matury, ta
Nie robię muzy dla ulic, ja robię dla ludzi z ulic
Co każdy co nie, nie schematy musi burzyć sam
Jestem z miejsca gdzie wszędzie leżały trupy
Marzenie czekało na te czarne fury z których pada głuchy strzał
Strzał, ej strzał, kasa ma tą samą wartość jaką jej nadasz
Nadasz, nadasz to jest powód tego dlaczego nie jadam sam
Całe życie się starałem sobie nadać plan
Ledwo zdałem szkołę, do dziś sporo nagan mam
Na 50% rzadko co bywałem tam
Zegarek nie działa, od dawna już nie nastał czas
Zbyt wiele złego już czuję niemoc, coś mi dusi zmysły
Nie dla mnie peron wiesz, no bo pieniądz tu kusi wszystkich
Diabeł na ramieniu mówi mi, mi
Weź kolejną szklankę, niech się zgubi film ci
Ci ludzie dawno w swoim otoczeniu skiśli
Jak warzywa w kimchi, się nazywasz nikt dziś
[Refren]
Nie, to wszystko jest jak sen
Nie chcę skończyć znów na dnie
I kurwa nie ma mnie
A jedyne czego chcę
Koło siebie trzymać cię
Całe życie to jest sen
Czekam aż obudzę się
Czekam aż obudzę się
Chyba nigdy nie zrozumiem mej natury
Czemu dookoła widzę tylko alko i awantury
Ja jestem dzieckiem, którego się nie da lubić
Jestem już dorosły przecież, bo podszedłem do matury, ta
Nie robię muzy dla ulic, ja robię dla ludzi z ulic
Co każdy co nie, nie schematy musi burzyć sam
Jestem z miejsca gdzie wszędzie leżały trupy
Marzenie czekało na te czarne fury z których pada głuchy strzał
Strzał, ej strzał, kasa ma tą samą wartość jaką jej nadasz
Nadasz, nadasz to jest powód tego dlaczego nie jadam sam
Całe życie się starałem sobie nadać plan
Ledwo zdałem szkołę, do dziś sporo nagan mam
Na 50% rzadko co bywałem tam
Zegarek nie działa, od dawna już nie nastał czas
Zbyt wiele złego już czuję niemoc, coś mi dusi zmysły
Nie dla mnie peron wiesz, no bo pieniądz tu kusi wszystkich
Diabeł na ramieniu mówi mi, mi
Weź kolejną szklankę, niech się zgubi film ci
Ci ludzie dawno w swoim otoczeniu skiśli
Jak warzywa w kimchi, się nazywasz nikt dziś
[Refren]
Nie, to wszystko jest jak sen
Nie chcę skończyć znów na dnie
I kurwa nie ma mnie
A jedyne czego chcę
Koło siebie trzymać cię
Całe życie to jest sen
Czekam aż obudzę się
Czekam aż obudzę się
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.