[Hook x2]
Życie to nie towar
Chodź są ludzie którzy chcą Cie kupić, to nie towar
Jesteś warty więcej, i nie musisz się chować
Ani być w TV by być kimś, prowadź, Boże prowadź
[Verse 1: Vixen]
Nie oglądam wiadomości, to nie jest życie dla nas
Moje życie to me zwrotki a nie wszechobecny dramat
A widzę wciąż jak ziomki te zmieniają jak dama
Zdania stając się jak pionki, wierzą w to co im dałaś
Spójrz człowiekowi w oczy i poczuj co mówi dusza
Patrze w kineskopy chodź nic mnie tam już nie rusza
Przestałem szukać na zewnątrz złego wirusa
Znalazłem wejście do wewnątrz i dzisiaj jestem tutaj
Zabiłaś we mnie wrażliwość, płaciłem za to cenę
Pokazałaś mi wszystko czego robić nie powinienem
Miałem się bać tego, ciało i tak zgnije
Wznoszę się nad ego, wbijam jej kła w szyje
Spijam jej krew nagle, jak wampir mam sile
Cofam się bardziej miedzy planetarnym mam bilet
Łapę wiatr w żagle, jestem górą jak abstynent
Staje się tu dinozaurem, pterodaktylem
Latam po kanałach, mentalnym tunelem czuje to
Zaczynam swój świat naprawiać, nadzieje mam ze zbuduje go
Nie patrze w szklany kineskop ale ten pod powiekami ziom
Bo to jedyne co, może nas z cudzych wybawić rąk
Życie to nie towar
Chodź są ludzie którzy chcą Cie kupić, to nie towar
Jesteś warty więcej, i nie musisz się chować
Ani być w TV by być kimś, prowadź, Boże prowadź
[Verse 1: Vixen]
Nie oglądam wiadomości, to nie jest życie dla nas
Moje życie to me zwrotki a nie wszechobecny dramat
A widzę wciąż jak ziomki te zmieniają jak dama
Zdania stając się jak pionki, wierzą w to co im dałaś
Spójrz człowiekowi w oczy i poczuj co mówi dusza
Patrze w kineskopy chodź nic mnie tam już nie rusza
Przestałem szukać na zewnątrz złego wirusa
Znalazłem wejście do wewnątrz i dzisiaj jestem tutaj
Zabiłaś we mnie wrażliwość, płaciłem za to cenę
Pokazałaś mi wszystko czego robić nie powinienem
Miałem się bać tego, ciało i tak zgnije
Wznoszę się nad ego, wbijam jej kła w szyje
Spijam jej krew nagle, jak wampir mam sile
Cofam się bardziej miedzy planetarnym mam bilet
Łapę wiatr w żagle, jestem górą jak abstynent
Staje się tu dinozaurem, pterodaktylem
Latam po kanałach, mentalnym tunelem czuje to
Zaczynam swój świat naprawiać, nadzieje mam ze zbuduje go
Nie patrze w szklany kineskop ale ten pod powiekami ziom
Bo to jedyne co, może nas z cudzych wybawić rąk
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.