[Intro]
-A może by nagrać taki prawdziwy rap?
Taki o uczuciach, przecież taki powinien być rap, nie?
[Zwrotka 1]
To się porobiło
Teraz mamy gest
Było co było i będzie co będzie
Teraz nie liczę już złamanych serc
Sukces to tylko tani tekst dla nich jest
Wokół wszystko wali się do granic
Jak za tani seks
Na bani mam tyle mani, że mnie bawi śmierć
Te manie na bani robią sobie manifest
Plama, między kolanami zdobi stary dres
Bawi mnie bo dla nich to Armani już za tani jest
Nie czuję nic już, nie czuję nic już
Nie czuję nic, szkoda że to nie węch, bracie
Nie liczę złamanych serc, bracie
Teraz już za późno jest, bracie
Nie patrzę wstecz
Jak Ci było szkoda czasu to mi teraz szkoda łez
Bestia we mnie gdzieś, przestań proszę, nie
Chociaż dzięki niej co noc piszę tekst
Co noc liczę też igły wbite gdzieś
Chciałbym wbite mieć, wbijam w bit i pięć
Z liczbą wszystkich pchnięć, wbijam w bit i pięć
Wybucham jak rtęć, wbijam w bit i pięć
Napędza mnie lęk, wbijam w bit i pięć
Wbijam w bit i pięć - zanim zamilknę
Ręka, noga, głowa, mózg na ścianie
Głowa lekko spięta wbita w ramię
Gadanie i z leksza wryte w pamięć
Nieprzerwanie, z leksza ryję banie
Bracie na bank już siada na banię
Bo udowadnianie mnie nawet nie cieszy (To napad)
Kręgosłup moralny to bankrut
Tak mi obrobili plecy
-A może by nagrać taki prawdziwy rap?
Taki o uczuciach, przecież taki powinien być rap, nie?
[Zwrotka 1]
To się porobiło
Teraz mamy gest
Było co było i będzie co będzie
Teraz nie liczę już złamanych serc
Sukces to tylko tani tekst dla nich jest
Wokół wszystko wali się do granic
Jak za tani seks
Na bani mam tyle mani, że mnie bawi śmierć
Te manie na bani robią sobie manifest
Plama, między kolanami zdobi stary dres
Bawi mnie bo dla nich to Armani już za tani jest
Nie czuję nic już, nie czuję nic już
Nie czuję nic, szkoda że to nie węch, bracie
Nie liczę złamanych serc, bracie
Teraz już za późno jest, bracie
Nie patrzę wstecz
Jak Ci było szkoda czasu to mi teraz szkoda łez
Bestia we mnie gdzieś, przestań proszę, nie
Chociaż dzięki niej co noc piszę tekst
Co noc liczę też igły wbite gdzieś
Chciałbym wbite mieć, wbijam w bit i pięć
Z liczbą wszystkich pchnięć, wbijam w bit i pięć
Wybucham jak rtęć, wbijam w bit i pięć
Napędza mnie lęk, wbijam w bit i pięć
Wbijam w bit i pięć - zanim zamilknę
Ręka, noga, głowa, mózg na ścianie
Głowa lekko spięta wbita w ramię
Gadanie i z leksza wryte w pamięć
Nieprzerwanie, z leksza ryję banie
Bracie na bank już siada na banię
Bo udowadnianie mnie nawet nie cieszy (To napad)
Kręgosłup moralny to bankrut
Tak mi obrobili plecy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.