[Intro: Jan-rapowanie]
Joł, joł

[Zwrotka 1: Jan-rapowanie]
Zajawa taka, jakbym pchał to znów na SoundCloud
Plując do pierwszego majka, odpalając Lucky Strike'a
Czuję smog w płucach, mam to w chuju, witam w domu
Tak się mówi z miejsca, gdzie chciałoby być parę milionów
Kurwa, już nie jestem smutnym chłopcem z jakimś złamanym serduszkiem
Jestem gościem, takim, że jak złapie smutek, to się wkurwię
Staram się tylko o rzeczy, których nikt mi nie odbierze
Każdy ma swoje, co z tego, każdy ma też swój Everest
Z kraju, gdzie wystarczy, że coś jest z innego
W Żabkach leżą małpki, a ćwiartka, nie ma ćwiartki
Z kraju, gdzie, co drugi człowiek skuty przez mentalność
Nie wyjdzie poza bagno, tam pobiją i okradną, przecież
Idioci wpierdalają młodym, że się niе da
Że, jak ktoś coś ma, to ukradł
Ja nie mogę tego słuchać
Żе nie masz, czego szukać, jak wysoko nie masz wujka
Serio kurwa?

[Refren: Jan-rapowanie]
Czy ktoś od zawsze pod górę, czy od startu miał łatwiznę
To nie jest mój biznes!
Ktoś zdobył wszystko sam, czy firmę przejął po rodzince
To nie jest mój biznes!
Ktoś świeci przykładem, ktoś inny klepie lewiznę
To nie jest mój biznes!
Ktoś tam oszczędza na fabie, ktoś w tym czasie kupił willę
To nie jest mój biznes!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?