[Zwrotka 1: Nerwus]
Chora głowa, kurwa, na psychotropach przeklęta jazda
Nie ważne w jakich miastach, każdy ma ten sam zapach
Jebany syf, licz hajsy w łapach zanim ciebie dopadnie ten katar
Łzy na oczach, kochana matka pragnęła tylko by wydostał sie z bagna
Politoxykomania, rozdwojenie jaźni nie każdy ma farta
Politoxykomania, szlag cie trafia jak kara miks w dużych dawkach
Politoxykomania, ciężka bania alkohol i prochy
Nie ma spania tej nocy, kłopoty od rana, sponiewierany jak szmata
Rób co chcesz kiedyś nadejdzie kara, w szponach diabła od ciebie zależy
Czy będzie warta ta walka, przewiń i pomyśl jeszcze raz czy warto uwierzyć
[Zwrotka 2: Nerwus]
Widziałem krew na ulicach, grzech też ktoś o tym słyszał
Cisza, lepiej kurwa nie wnikać, stres czasem tak bywa
W koło jest pełno mięsiwa, ty jak lew chcesz to mieć lipa
Alkohol, dragi, sex, na vipa, kesz nabrany w kredytach
Pytam sie gdzie jest sens by to wydać, to nie pech prześladuje cie wybacz
Przypał, tak to nazywam, sam wiem jak jest nie wnikam
Bo ty lepiej wiesz czego chcesz od życia, jebana kokaina porywa dusze
Ja sie ucze na tym, straty były duże, mam ten nawyk
Jeśli chodzi o zabawy to zawsze kurwa musiałem przesadzić
Przyjąłem baty, za grzechy zapłacisz inaczej brat nie da rady
[Zwrotka 3: Nerwus]
Ileż kurwa można wciągać, odróżniaj zło od dobra
Ciężka chujnia schiza dostać, mało co mnie syf nie porwał
Każdy z nas to znał po oczach, każdy z nas nie spał po nocach
Gruba jazda brać na kaftan, zapraszam możesz testować
Chora głowa, kurwa, na psychotropach przeklęta jazda
Nie ważne w jakich miastach, każdy ma ten sam zapach
Jebany syf, licz hajsy w łapach zanim ciebie dopadnie ten katar
Łzy na oczach, kochana matka pragnęła tylko by wydostał sie z bagna
Politoxykomania, rozdwojenie jaźni nie każdy ma farta
Politoxykomania, szlag cie trafia jak kara miks w dużych dawkach
Politoxykomania, ciężka bania alkohol i prochy
Nie ma spania tej nocy, kłopoty od rana, sponiewierany jak szmata
Rób co chcesz kiedyś nadejdzie kara, w szponach diabła od ciebie zależy
Czy będzie warta ta walka, przewiń i pomyśl jeszcze raz czy warto uwierzyć
[Zwrotka 2: Nerwus]
Widziałem krew na ulicach, grzech też ktoś o tym słyszał
Cisza, lepiej kurwa nie wnikać, stres czasem tak bywa
W koło jest pełno mięsiwa, ty jak lew chcesz to mieć lipa
Alkohol, dragi, sex, na vipa, kesz nabrany w kredytach
Pytam sie gdzie jest sens by to wydać, to nie pech prześladuje cie wybacz
Przypał, tak to nazywam, sam wiem jak jest nie wnikam
Bo ty lepiej wiesz czego chcesz od życia, jebana kokaina porywa dusze
Ja sie ucze na tym, straty były duże, mam ten nawyk
Jeśli chodzi o zabawy to zawsze kurwa musiałem przesadzić
Przyjąłem baty, za grzechy zapłacisz inaczej brat nie da rady
[Zwrotka 3: Nerwus]
Ileż kurwa można wciągać, odróżniaj zło od dobra
Ciężka chujnia schiza dostać, mało co mnie syf nie porwał
Każdy z nas to znał po oczach, każdy z nas nie spał po nocach
Gruba jazda brać na kaftan, zapraszam możesz testować
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.