DANCEFLOOR ​vkie

Moja szansa wiesz, że nigdy nie była zbyt spora
Jestem swoim największym wrogiem, czy go pokanam?
Puste dziwki, lepiej ich nie przykładaj do ran
Nie naciągam faktów kiedy mówię o demonach
Własne zdanie to przepis na wojne, tak jak Koran
Twojej głupiej dziwki nie wezmę nawet na loda
Jesteś nie warta grosza, nie nazwę cię moja droga
Anioły nie pomogą ci, na chuj mi wołasz Boga?
Słysze twoje traki, każdy wers pusty slogan
Za dużo fajeczek u was o prawdzie na blokach
Internetowy OG chyba przyda ci sie lockdown
Nienawidzę rzeczy wszystkich tych, które ty kochasz
Nienawidzę rzeczy tych, które mnie otaczają
Nienawidzę kiedy mówią, że ponoć mnie znają
Miłość lub porządanie, nie to samo
Czułem tylko to drugie, kiedy patrzyłem się na nią
Najebany latam lewa, prawa, slalom
Znów to nawijam no bo wciąż to samo
Flakon i proch po to by nie bolało
Czasem nie wierzę w to co się stało ze mną
Nie widziałem nic cały czas w ciemno
Byłaś wychowana? Czy na pewno?
Jak byłem małolatem cały czas dancefloor
Chyba wybrałem sobie ścieżkę krętą
Chyba wybrałeś sobie dziwkę tępą
Chyba sprawiła, że zgubiłeś tempo
Jeśli mają problem, no to let's go
Oprócz śmierci nie boję niczego się
Chciałaś żyć dobrze, ale ze mną nie
Gubi mnie melanż zbyt często, wiem
Życie zabiera mi zbyt często tlen
Mierzę się z każdym demonem face to face
Mierzy się z każdym kutasem, bo to dziwka
Masz ziomali, i chcesz tylko na nich zyskać
Mam wyjebane na twój sen z boiska
[?], przytulilim sie do cycka
Nie dziw się, że wole trak zamiast ciebie
Dobrze wiesz, poświęciłem zbyt wiele
Chory łeb już nie dla mnie zieleń
Droga od dna, ale szczyt to mój teren
Do was to mówię, a cel to 24
Wciąż brak pojęcia jak chciałaś mnie zmienić
Teraz ci jest łyso jak mój ziomal Denis
Walimy łomżę, sram na twoje henny
ZA DUŻO DRAGÓW, NIENAWIDZE ZIEMII
Za dużo stresów, gdy brakuję weny
Za dużo ludzi, tak bardzo nieszczerych
Za dużo błędów, przez to dużo tremy
Za mało atencji, kręcisz afery
Pierdole ludzi, spisując w litery
Ty nie uważasz, patrz na swoje plery
Twój ziomal ma nóż, chętnie by cię nim przebił