[Zwrotka 1: Łona, Iza Polit]
Popatrz jak się pięć elementów miota w jednej akcji
Szczecin, centrum, noc, sobota i taxi
Świt już zerka na noc bezgwiezdną
Ostatni kurs taryfiarz łapie z pasażerką, trzeźwą
I to w tej branży bonus (na chwilę)
Ileż można rozwozić zwłoki z melanży do domów, ileż?
Dryndziarz small talk zaczyna o rozterkach
I pyta ją o zawód, ona mówi: sex workerka
Dla niego luz, lekko się uśmiecha w tle
Pyta jak robota, jak klienci, jak tam BHP?
Ona że różnie bywa
Nie że płacą licho, ale pracowitą miała noc i jest ledwo żywa
Zresztą, żeby noc! Od tygodnia jest zajazd
Może to przez te święta się zjechała ta zgraja
Tych wiernych mężów, o tradycyjnym trzonie
Co ledwiе karpia do domu przyniosą, a już walą do niej
A najbardziej dojeżdża głupi banał
Żе wciąż ten sam pejzaż, sufit albo ściana
I że wciąż ten sam zestaw, czy kto w Gucci czy w glanach, no, rutyna skrajna
Nieważne zresztą, grunt, że już fajrant
Ona cichnie, on milczy jak kamień
I z lusterka łypie na nią tak bez mała z uznaniem
Podjeżdżają pod jej dom, przez szlaban
Ona płaci z dużą górką i wysiada
Popatrz jak się pięć elementów miota w jednej akcji
Szczecin, centrum, noc, sobota i taxi
Świt już zerka na noc bezgwiezdną
Ostatni kurs taryfiarz łapie z pasażerką, trzeźwą
I to w tej branży bonus (na chwilę)
Ileż można rozwozić zwłoki z melanży do domów, ileż?
Dryndziarz small talk zaczyna o rozterkach
I pyta ją o zawód, ona mówi: sex workerka
Dla niego luz, lekko się uśmiecha w tle
Pyta jak robota, jak klienci, jak tam BHP?
Ona że różnie bywa
Nie że płacą licho, ale pracowitą miała noc i jest ledwo żywa
Zresztą, żeby noc! Od tygodnia jest zajazd
Może to przez te święta się zjechała ta zgraja
Tych wiernych mężów, o tradycyjnym trzonie
Co ledwiе karpia do domu przyniosą, a już walą do niej
A najbardziej dojeżdża głupi banał
Żе wciąż ten sam pejzaż, sufit albo ściana
I że wciąż ten sam zestaw, czy kto w Gucci czy w glanach, no, rutyna skrajna
Nieważne zresztą, grunt, że już fajrant
Ona cichnie, on milczy jak kamień
I z lusterka łypie na nią tak bez mała z uznaniem
Podjeżdżają pod jej dom, przez szlaban
Ona płaci z dużą górką i wysiada
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.