[Refren: Janusz Walczuk, Beteo]
Szakszuka i litr wody, muszę się nastukać i hit zrobić
Tu nie muszę nic (Nie muszę nic robić)
Tu nie muszę nic (Nie muszę nic robić)
Szakszuka i litr wody, muszę się nastukać i hit zrobić
Tu nie muszę nic (Nie muszę nic robić)
Tu nie muszę nic (Nic)
[Zwrotka 1: Jan Rapowanie]
Prawie wstałem, Anioł Pański
Daj mi snusa, chwilę wanny
Ja po prostu muszę się wyspać
Ja po prostu muszę się [ziewnięcie]
Pościg za chuj wie czym to jest średnia opcja
Wolę popijać Muszynę i ojebać tosta
I skupić się na tym czego dziś nie muszę
Ziom, mieszkam na trzecim i polewam wódę
Pobudka to nigdy już nie będzie przymus
Przy śniadaniu newsy to nie w moim stylu
Pobudka, bo znowu szef rano zadzwonił
Pobudka, by sprawdzić jak blisko na Olimp
[Zwrotka 2: FukaJ]
Jeden fajek, odrazu jak wstanę
I drugi fajek i piję kawę i lecę dalej
Daj mi bekon, daj mi jajecznicę
Potem przysnę jeszcze chwilę
I wypiję Żywiec Zdrój, no bo chuj
Wbijam w Muszynę, takie życie
Wstaję po południu lub wstaję o świcie
A najlepszy poranek to mam jak widzę obok ciebie
I choć ciebie tu nie ma to wiedz, że piszę to do ciebie
I choć piłem wieczór wcześniej
I nie czuję się najlepiej
Tęsknię za twym uśmiechem
Fukaj, Hotel SB
Szakszuka i litr wody, muszę się nastukać i hit zrobić
Tu nie muszę nic (Nie muszę nic robić)
Tu nie muszę nic (Nie muszę nic robić)
Szakszuka i litr wody, muszę się nastukać i hit zrobić
Tu nie muszę nic (Nie muszę nic robić)
Tu nie muszę nic (Nic)
[Zwrotka 1: Jan Rapowanie]
Prawie wstałem, Anioł Pański
Daj mi snusa, chwilę wanny
Ja po prostu muszę się wyspać
Ja po prostu muszę się [ziewnięcie]
Pościg za chuj wie czym to jest średnia opcja
Wolę popijać Muszynę i ojebać tosta
I skupić się na tym czego dziś nie muszę
Ziom, mieszkam na trzecim i polewam wódę
Pobudka to nigdy już nie będzie przymus
Przy śniadaniu newsy to nie w moim stylu
Pobudka, bo znowu szef rano zadzwonił
Pobudka, by sprawdzić jak blisko na Olimp
[Zwrotka 2: FukaJ]
Jeden fajek, odrazu jak wstanę
I drugi fajek i piję kawę i lecę dalej
Daj mi bekon, daj mi jajecznicę
Potem przysnę jeszcze chwilę
I wypiję Żywiec Zdrój, no bo chuj
Wbijam w Muszynę, takie życie
Wstaję po południu lub wstaję o świcie
A najlepszy poranek to mam jak widzę obok ciebie
I choć ciebie tu nie ma to wiedz, że piszę to do ciebie
I choć piłem wieczór wcześniej
I nie czuję się najlepiej
Tęsknię za twym uśmiechem
Fukaj, Hotel SB
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.