Nie znasz zapragnień i czasu, by zrobić zasób, wywołuje wilka z lasu
Apetyt, które każe brać swoje lub nie tylko swoje dla większych zapasów
My to normalne ziomeczki nie chłopcy z pałaców
Trochę taniego jedwabiu, tu gdzie już przy śniadaniu mowa o drugim daniu (apetyt, draniu)
Wciąż tylko myślisz o pożądaniu, wciąż tylko myślisz o przekręcaniu
Wiedz, że tu nie ma litości gdy się zaspokajasz czyimś dobytkiem
Własne ambicje tu lepiej szanuj, jak masz przesadzić to się lepiej hamuj
W świecie, takim jak ten dzień, nie upilnujesz to Ci wszystko zniknie
Masz apetyt na kobiety, lecz najczęściej nieswoje niestety
Masz apetyt na nocne życie i skręty, osiedla są jak markety
Apetyt na adrenalinę, na kokainę, na noce z kurwami i winem
Na afer lawinę, na to co w końcu nawinę, na bycie skurwysynem

[Refren]
Ja mam apetyt na zwroty nie plotki, Troya projekt, świata zakątki
Tam sobie strzelam fotki, kiedyś jak pomnik, teraz jak lotnik
Ja i moje ziomki, wszyscy przygodni tego czego nie ty głodni
Ja i moje ziomki, wszyscy przygodni tego czego nie ty głodni

Z gara aż kipi, gotuje w kuchni tu CD za CD
Nigdy nie pisałem CV, a linijki takie, że możesz się zdziwić
Z daleka od mamałygi, nie Jungle is Massive chodź tak samo Wicked
I nie ma co kurwa się ślinić, tylko wyciągnąć pozytyw
Apetyt, apetyt na bycie wciąż lepszym
Padlinę wyrzucam na śmietnik
Jaki by nie był sos, bo czasem o mały włos
Rozchodzi się tu... a mówili nie dziel na niedźwiedziu skóry
I w sekundę stajesz się miękki jak budyń
I cieszą się kiepy, choć Twoje porażki to nie ich sukcesy
Jakbym sam tego nie przeżył to bym nie uwierzył
Bierz co się należy, nie na krechę, nie na zeszyt
Miej apetyt na coś więcej niż tu [dają inni]
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?