[Intro]
Obudzi Cię, przyjemny lęk
[Bisz]
Spomiędzy drzew przebłysk – sarny
Magma darni klei się do stóp, grają barwy
Siekiery stal chłonie świat i oddaje drzazgi
Uciekają w niebo pnie, pnie się w nie las dziś
Palmy - mokre drewno póki krew nie zasch... zaśnie
Ogień wszystkim zajmie się jak zawsze choć piec kaszle
W rurach opowiada swe historie, ba! - baśnie
Wszystkowiedzące oczy zwierząt znają pra-prawdę!
[Łona]
Spory tu pytań zestaw: czy myśli się splotą na czyn?
Co to za ścieżka? Co to za dziura w ziemi? Co to za dym?
Co to za koń na uwięzi? Skąd ten półdziki tu dalmatyńczyk?
Zjednoczony front stworzeń patrzy ci w oczy i milczy
Metafizyki tu w bród, choć wrażenie większe robi
Nadmiar ultrachemii i ta habilitacja z nieteologii
I z ciszy trening, bo wiatr do reszty ustał
Ścieżka, dym, dziura w ziemi... Czy to ma sens? Nie przypuszczam
[Refren: Mery Spolsky]
Obudzi Cię, przyjemny lęk
Przeczytasz mnie, jak z filmu
The end, the end, the end
Obudzi Cię, przyjemny lęk
[Bisz]
Spomiędzy drzew przebłysk – sarny
Magma darni klei się do stóp, grają barwy
Siekiery stal chłonie świat i oddaje drzazgi
Uciekają w niebo pnie, pnie się w nie las dziś
Palmy - mokre drewno póki krew nie zasch... zaśnie
Ogień wszystkim zajmie się jak zawsze choć piec kaszle
W rurach opowiada swe historie, ba! - baśnie
Wszystkowiedzące oczy zwierząt znają pra-prawdę!
[Łona]
Spory tu pytań zestaw: czy myśli się splotą na czyn?
Co to za ścieżka? Co to za dziura w ziemi? Co to za dym?
Co to za koń na uwięzi? Skąd ten półdziki tu dalmatyńczyk?
Zjednoczony front stworzeń patrzy ci w oczy i milczy
Metafizyki tu w bród, choć wrażenie większe robi
Nadmiar ultrachemii i ta habilitacja z nieteologii
I z ciszy trening, bo wiatr do reszty ustał
Ścieżka, dym, dziura w ziemi... Czy to ma sens? Nie przypuszczam
[Refren: Mery Spolsky]
Obudzi Cię, przyjemny lęk
Przeczytasz mnie, jak z filmu
The end, the end, the end
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.