[Zwrotka 1: Alick]
Kiedy byłem małolatem
Nie chciałem być policjantem ani strażakiem
Kuzyn przekminił jak zdobywać papier
I do czego służy lakier
Wcale ciężko nie było
Być z prawem na bakier
W szkole siedziałem za karę
I czułem się jak frajer
Chciałem palić marihuanę
I miałem wyjebane
Baba srała się że wezwie moją mamę
Słodki dzieciak Aleksander
Teraz jest starym chamem już
Jeśli mam być szczery
Prawie nic stamtąd nie wyniosłem
Poza fantami, które wymieniałem z dilerami
Kląłem pod nosem
I chuj mnie obchodziły teksty typu
Że skończę pod mostem
Teraz wiem
Jak skroić frajera a nie ser
Ale na to nie urobię
Starych mojej suki z wyższych sfer
Już nie jestem zły za ten zmarnowany czas
I wzdycham za chwilami i słowami, które brzmiały tak
Kiedy byłem małolatem
Nie chciałem być policjantem ani strażakiem
Kuzyn przekminił jak zdobywać papier
I do czego służy lakier
Wcale ciężko nie było
Być z prawem na bakier
W szkole siedziałem za karę
I czułem się jak frajer
Chciałem palić marihuanę
I miałem wyjebane
Baba srała się że wezwie moją mamę
Słodki dzieciak Aleksander
Teraz jest starym chamem już
Jeśli mam być szczery
Prawie nic stamtąd nie wyniosłem
Poza fantami, które wymieniałem z dilerami
Kląłem pod nosem
I chuj mnie obchodziły teksty typu
Że skończę pod mostem
Teraz wiem
Jak skroić frajera a nie ser
Ale na to nie urobię
Starych mojej suki z wyższych sfer
Już nie jestem zły za ten zmarnowany czas
I wzdycham za chwilami i słowami, które brzmiały tak
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.