[Intro]
To ostatnie lato w mieście (raz)
Najebany już nie tęsknię
Czy na kacu, czy na zjeździe...
(Raz, dwa, trzy, cztery, oh)
[Refren]
To ostatnie lato w mieście
Najebany już nie tęsknię
Czy na kacu, czy na zjeździe
Byłem królem w swoim mieście
[Zwrotka 1]
Polej kolejkę, już dzisiaj ostatnią (co?)
Za to, że mówiłem, że da się tu wybić prawdą i teraz czuję zazdrość (hahaha)
Za złote płyty, farmazoniarzy z fajną fryzurą
Za to, że mają lepsze koncerty, lepsze recenzje, jeżdżą lepszą furą (prrra)
Lepszej dziewczyny nie mają (nie), moja jest wariatką (prrr)
I mogłaby cały ten parszywy świat obdzielić empatią
Jak całe te pieski, choć Lassie nie wróci
Piję we Wrocku od pierwszego dnia, gdy przyjechałem jak mój człowiek Buczi
Moi ziomale albo walą teścia, albo powoli ich zjada kortyzol
Exotic wakacje minimum raz w roku, może się z tego na chwilę wyliżą (prrr)
Byłem nogą w korpo, nawet nie jedną, a dwoma niekiedy
I zawsze na końcu, pomimo BIKu piłem na kredyt
To ostatnie lato w mieście (raz)
Najebany już nie tęsknię
Czy na kacu, czy na zjeździe...
(Raz, dwa, trzy, cztery, oh)
[Refren]
To ostatnie lato w mieście
Najebany już nie tęsknię
Czy na kacu, czy na zjeździe
Byłem królem w swoim mieście
[Zwrotka 1]
Polej kolejkę, już dzisiaj ostatnią (co?)
Za to, że mówiłem, że da się tu wybić prawdą i teraz czuję zazdrość (hahaha)
Za złote płyty, farmazoniarzy z fajną fryzurą
Za to, że mają lepsze koncerty, lepsze recenzje, jeżdżą lepszą furą (prrra)
Lepszej dziewczyny nie mają (nie), moja jest wariatką (prrr)
I mogłaby cały ten parszywy świat obdzielić empatią
Jak całe te pieski, choć Lassie nie wróci
Piję we Wrocku od pierwszego dnia, gdy przyjechałem jak mój człowiek Buczi
Moi ziomale albo walą teścia, albo powoli ich zjada kortyzol
Exotic wakacje minimum raz w roku, może się z tego na chwilę wyliżą (prrr)
Byłem nogą w korpo, nawet nie jedną, a dwoma niekiedy
I zawsze na końcu, pomimo BIKu piłem na kredyt
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.