[Intro]
Stoję przed jakąś dziwaczna trąbą i myślę, że głos mój ma się oddzielić ode mnie i pójść gdzieś w świat beze mnie, jego właściciela
[Zwrotka 1: Fokus]
To mój półmetek, średniowiecze, tarcze i miecze
Co się odwlecze – się usiecze się trzyma pieczę
Inaczej na tapecie w jednej drugiej jest, niż w trzeciej
Człowieku, co cię gniecie w kwiecie wieku na tym świecie?
Idę przez burzę, małe, duże sprawy w chmurze w necie
Nie śpię, nie muszę przecież, bo myślę o Priorytecie
Zanim uduszę się, poruszę duszę, muszę lecieć
A lubię se polecieć w kurwę na grubym balecie
Niech żyje bal! Przy piruecie trzymam się za kieszeń
Punkty odniesień w każdej z sal, gdy któraś z fal poniesie
Lekarz mi mówi, że mnie boli pesel, idzie jesień
Zimnym jak stal spojrzeniem w dal radzę sobie ze stresem
Niejedno już przeszedłeś i jeszcze niejedno zniesiesz
Problem trzech ciał, czekam na koniec śmierci w ciemnym lesie Chłopcy zbierają poksy, a ja pnę się jak w Ingressie
Mam instynkt łowcy, sezonowcy owcy w show biznesie
[Refren: Fokus (Rahim)]
Ej, po co robić z igły widły? (Para-ra-ra)
Dziś Xiaomi, niegdyś Wigry (Para-ra-ra)
Dzień okazał się znowu niezwykły
Jestem w punkcie "teraz albo nigdy" ...nie mów nigdy
Ej, po co robić z igły widły? (Para-ra-ra)
Dziś Xiaomi, niegdyś Wigry (Para-ra-ra)
Dzień okazał się znowu niezwykły
Jestem w punkcie "teraz albo nigdy" ...nie mów nigdy
Stoję przed jakąś dziwaczna trąbą i myślę, że głos mój ma się oddzielić ode mnie i pójść gdzieś w świat beze mnie, jego właściciela
[Zwrotka 1: Fokus]
To mój półmetek, średniowiecze, tarcze i miecze
Co się odwlecze – się usiecze się trzyma pieczę
Inaczej na tapecie w jednej drugiej jest, niż w trzeciej
Człowieku, co cię gniecie w kwiecie wieku na tym świecie?
Idę przez burzę, małe, duże sprawy w chmurze w necie
Nie śpię, nie muszę przecież, bo myślę o Priorytecie
Zanim uduszę się, poruszę duszę, muszę lecieć
A lubię se polecieć w kurwę na grubym balecie
Niech żyje bal! Przy piruecie trzymam się za kieszeń
Punkty odniesień w każdej z sal, gdy któraś z fal poniesie
Lekarz mi mówi, że mnie boli pesel, idzie jesień
Zimnym jak stal spojrzeniem w dal radzę sobie ze stresem
Niejedno już przeszedłeś i jeszcze niejedno zniesiesz
Problem trzech ciał, czekam na koniec śmierci w ciemnym lesie Chłopcy zbierają poksy, a ja pnę się jak w Ingressie
Mam instynkt łowcy, sezonowcy owcy w show biznesie
[Refren: Fokus (Rahim)]
Ej, po co robić z igły widły? (Para-ra-ra)
Dziś Xiaomi, niegdyś Wigry (Para-ra-ra)
Dzień okazał się znowu niezwykły
Jestem w punkcie "teraz albo nigdy" ...nie mów nigdy
Ej, po co robić z igły widły? (Para-ra-ra)
Dziś Xiaomi, niegdyś Wigry (Para-ra-ra)
Dzień okazał się znowu niezwykły
Jestem w punkcie "teraz albo nigdy" ...nie mów nigdy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.